Łukasz Schreiber o sprawie żony. Prowadząca nagle przerwała: Nie, nie, pan próbuje manipulować opinią publiczną

Łukasz Schreiber o sprawie żony. Prowadząca nagle przerwała: Nie, nie, pan próbuje manipulować opinią publiczną

Łukasz Schreiber
Łukasz SchreiberŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Łukasz Schreiber w Radio ZET musiał zmierzyć się z pytaniami o ostatnią aktywność żony. Minister zapewniał, że chętnie na nie odpowie, jednak gdy przyszło do konkretów, raczej kluczył. W pewnym momencie prowadząca musiała nawet przerwać jego wywód.

W ostatnich tygodniach głośniej było nie o ministrze Łukaszu Schreiberze, a o jego żonie Mariannie, która zgłosiła się do programu „Top Model”. Od razu zwrócono uwagę na to, że żona ministra wystartowała w programie TVN, gdy wszyscy zastanawiali się nad przyszłością tej stacji za sprawą Lex TVN. Co więcej, Marianna Schreiber utrzymywała, że wystartowała w „Top Model” bez wiedzy męża.

Ledwo zakończyła się debata nad jej występem, a Schreiber wstawiła nagie zdjęcie na Instagrama, później odpadła z „Top Model”, a w ostatnią sobotę była na otwarciu festiwalu filmowego i debiutowała na ściance.

Łukasz Schreiber nazywany „małym premierem”? Minister: To w gazetach

W czwartek pierwszy raz od dawna to minister miał okazję zabrać głos, ponieważ był gościem porannej rozmowy w Radio ZET. Na wstępie Beata Lubecka wspomniała, przedstawiając go, że Łukasza Schreibera, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów, nazywa się nawet „małym premierem”.

– To w gazetach, głównie tak czytałem – skwitował minister. Po chwili prowadząca nie przeszła jednak do tematów politycznych, a zaczęła wypytywać Schreibera o to, że zamilkł w mediach społecznościowych od 3 września do 20 września (rzeczywiście, wpisów np. na  jest niewiele).

– Normalną aktywność prowadziłem, każdy się może przekonać – odpowiedział Schreiber, wyjaśniając przy tym, że nie chce wdawać się w kłótnie na Twitterze, ponieważ jego zdaniem trudno tam prowadzić merytoryczne dyskusje.

Łukasz Schreiber o występie żony w „Top Model”

– Zostawmy Twittera, pana żona nie schodziła z czołówek niektórych gazet. Jak pan zareagował, gdy się pan dowiedział, z mediów, że pana żona wystąpi w popularnym programie telewizji, za którą nie przepadacie? – pytała Lubecka.

Łukasz Schreiber odpowiedział, że w ramach swojej aktywności politycznej walczy o kwestie wolności i zaczął wymieniać: – Od wolności gospodarczej po wolności każdego człowieka. No trudno, żebym inaczej w tej sprawie podchodził w stosunku do mojej żony.

Lubecka pytała jednak, dlaczego jego żona zataiła przed nim fakt startu w „Top Model” i jak się poczuł. – Nie wiem, to już trzeba jej zapytać. (...). Jakie to ma znaczenie, co ja tam sobie... To jest, myślę, moja reakcja i co powiedziałem, to powiedziałem, mojej żonie, i myślę, że nie ma powodu, żebym nasze rozmowy tutaj w radiu w tym momencie przywoływał i opowiadał – mówił.

Jak Schreiber zareagował na nagie zdjęcia żony w sieci? – W taki sam sposób, w jaki udzieliłem odpowiedzi pani na tamto pytanie – skwitował krótko minister i tłumaczył, że każdy człowiek jest wolny i dopóki „nie narusza wolności drugiego człowieka, i nikogo nie krzywdzi”, to ma do tego prawo. – To dotyczy także kobiet, także żon polityków – podsumował.

Schreiber do Lubeckiej: To jest jakieś piramidalne, mam wrażenie, nieporozumienie

Prowadząca program w Radio ZET na tym nie poprzestała, wypytując Schreibera o poglądy, które publicznie przedstawia jego żona. Wyliczała, że Marianna Schreiber wspierała Strajk Kobiet, ale też pisała: „Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której byłabym zmuszona urodzić dziecko, które nie przeżyje”. – To przecież stoi w sprzeczności z tym, co pan uważa, przecież pan jest zdecydowanym przeciwnikiem aborcji (...). Pan mówił, że nie można tego relatywizować, że to jest zabójstwo – powiedziała.

Łukasz Schreiber postanowił obszerniej odpowiedzieć dziennikarce, zapewniając, że nie unika pytań. – Mam tylko taką jedną prośbę, żebyśmy nie stwarzali takiego wrażenia, że teraz będę, no co, odpytywany, miał się ustosunkować po kolei, czy określać do słów swojej żony, to jest taka sytuacja, myślę... To nie chodzi o brak komfortu, tylko o to, że jestem gotowy odpowiedzieć na każde pytanie – powiedział. Później wyjaśniał, że nie zapowiadał, że chce walczyć o „liberalizację prawa aborcyjnego”. - Aborcja i to w praktycznie każdym przypadku jest i złem i tragedią, co nie oznacza, co nie oznacza wszelako, że uważam, że powinna być całkowicie zakazana – mówił, dodając, że „przypadki, które były i dalej są”, dopuszczające aborcję, „mogą funkcjonować”. - Bo do heroizmu i do pewnych rzeczy zmuszać kobiet też nie należy – powiedział.

Lubecka odczytała m.in. pytanie od internauty, który chciał dowiedzieć się, czy ministrowi przeszkadzają poglądy żony. – To jest jakieś piramidalne, mam wrażenie, nieporozumienie. Otóż, myślę, że w każdym tak naprawdę małżeństwie, wśród wielu ludzi, nie jest tak, że ktoś ma, jedna i druga osoba, identyczne poglądy. Także... Każdy ma prawo do swoich poglądów, to, że one się mogą w jakichś sprawach trochę różnić – mówił.

Lubecka do ministra: Pan próbuje manipulować opinią publiczną

Minister zapewniał, że z powodu aktywności żony nie miał żadnych nieprzyjemności w partii, ale stwierdził też:

– (Nikt nie miał pretensji – red.), nie, nie. Raczej z taką dużą dozą sympatii mogłem się spotkać (z partii – red.). Oczywiście, co kto sobie mówi za plecami, to ja o tym nie mam zielonego pojęcia, natomiast te różne informacje w mediach, anonimowo podawane przez kogoś, nie wiem, czy są wiarygodnym źródłem informacji.

Lubecka podsumowała krótko, że na początku rozmowy zadała te pytania, które chciała, a Schreiber nie pozostawił tego bez komentarza: – Proszę zobaczyć pani redaktor, w jakim szczęśliwym kraju żyjemy, że pani redaktor zaprasza mnie i główna część naszej rozmowy dotyczy żony. No to mnie bardzo cieszy, to pokazuje, jak dobrze jest w Polsce...

Wtedy prowadząca przerwała ministrowi, wtrącając: – Nie, nie, teraz pan próbuje manipulować opinią publiczną, nie, nie, nie, próbuje pan manipulować opinią publiczną, będziemy też rozmawiać na (inne – red.) tematy.

Zgodnie z zapowiedzią, kolejne pytanie Beaty Lubeckiej dotyczyło już nie żony ministra, a tego, dlaczego premier Mateusz Morawiecki odwołał wizytę w Budapeszcie.