Poseł PiS naciskany przez dziennikarza TVN. „Świetnie się z panem rozmawia”

Poseł PiS naciskany przez dziennikarza TVN. „Świetnie się z panem rozmawia”

Robert Telus
Robert Telus Źródło:Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz / Fotonews
Poseł Robert Telus z PiS był pytany w Sejmie o wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który potwierdził pierwszeństwo prawa polskiego nad unijnym w określonych sprawach. Dziennikarz TVN chciał, aby polityk wskazał mu, czego dotyczyły wyroki z innych krajów, na które powoływał się w swojej argumentacji.

Broniąc decyzji TK Julii Przyłębskiej, politycy PiS i Solidarnej Polski niemal za każdym razem podkreślają, że podobne orzeczenia zapadały już w innych krajach Unii Europejskiej. Nie inaczej było tym razem, kiedy Robert Telus został zapytany przez Radomira Wita o powód skierowania do TK wniosku. Dziennikarz próbował dowiedzieć się od doradcy Mateusza Morawieckiego, dlaczego premier chciał poznać odpowiedź akurat na tak postawione pytanie.

Telus odpowiedział, że podobne wnioski był zgłaszane też w innych krajach. Odbijał piłeczkę i zagadywał, czy dziennikarz przed podobnymi kwestiami stawiał zagranicznych polityków. – Pytał pan o taki sam wniosek Niemców, Hiszpanów, Francuzów? – wyliczał poseł PiS. Wit tłumaczył, że tamte sytuacje były inne, podobnie jak rozpatrywane na ich skutek sprawy.

Telus: Dla mnie i dla wielu Polaków jest to normalne

– I Niemcy, i Francja, i Hiszpania, jeszcze Dania i wiele innych krajów ma takie orzeczenia, że konstytucja jest najważniejsza. Mało tego, w poprzedniej kadencji TK orzekł to samo. To jest normalne, że każdy, kto walczy o suwerenność kraju, jak Niemcy, jak Hiszpania, jak Dania, jak i Polska, dba o to, żeby konstytucja była najważniejsza. Dla mnie i dla wielu Polaków jest to normalne – powtarzał poseł.

Kiedy Telus był pytany o treść wniosków, o których opowiadał, nie przerywał swojego wywodu. – Widzę, że moje pytania panu nie przeszkadzają – stwierdził Wit. – Panie redaktorze, we wszystkich wnioskach jest jeden cel tego orzeczenia: że prawo i konstytucja w danym kraju jest ważniejsza niż prawo unijne – podkreślał jego rozmówca.

Polityk PiS mówił, że najistotniejsze we wszystkich sprawach było stwierdzenie, że prawo unijne jest podrzędne w stosunku do konstytucji danego kraju. – Świetnie się z panem rozmawia, tylko niech mi pan da skończyć – uciszał próbującego przerwać mu dziennikarza. Powtarzał, że udzielił odpowiedzi, ponieważ odniósł się do istoty problemu.

Wyrok TK ws. prawa unijnego i krajowego

Trybunał Konstytucyjny w czwartek 7 października wydał wyrok w sprawie wniosku premiera o zbadanie zgodności z Konstytucją niektórych przepisów europejskich, wynikających z Traktatu o Unii . TK uznał kolejno, że:

  • przepisy unijne „w zakresie, w jakim organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę”, są niezgodne z Konstytucją,
  • przepis, który uprawnia sądy krajowe do pomijania przepisów Konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, jest niezgodny z Konstytucją,
  • przepisy Traktatu o Unii Europejskiej, które uprawniają sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powoływania sędziów, są niezgodne z Konstytucją.

Wyrok odczytała przewodnicząca składu orzekającego prezes TK (decyzja zapadła przy pełnym składzie), ale dwa zdania odrębne do wyroku złożyli sędziowie: Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak.

Czytaj też:
Echa wyroku TK. Nieoficjalnie: będzie debata PE na temat Polski