Intensywna śnieżyca w Stanach Zjednoczonych spowodowała, że w poniedziałek 3 stycznia ponad kilkaset tysięcy gospodarstw domowych pozostawało bez prądu lub zgłaszało przerwy w jego dostawie. Alerty pogodowe obowiązywały m.in. w Georgii, Karolinie Północnej, Karolinie Południowej, Wirginii oraz Filadelfii. Meteorolodzy ostrzegali przed opadami śniegu w wysokości nawet do 20 cm. Prognozowali także, że wiatr w porywach może osiągnąć prędkość przekraczającą 60 km/h.
Pogoda pokrzyżowała plany Joe Bidena. Intensywna śnieżyca w USA
Atak zimy w Stanach Zjednoczonych odczuł również Joe Biden. Wczoraj, po wakacyjnej przerwie, prezydent USA wracał z Delaware do Białego Domu. Jak informuje NBC News, z powodu intensywnych opadów śniegu pojawiły się problemy z podstawieniem schodów do Air Force One. Joe Biden oczekiwał ok. 30 minut na to aż pracownicy lotniska uporają się z wyjątkowo trudnymi warunkami atmosferycznymi. Na udostępnionym w mediach społecznościowych nagraniu widać, że Joe Biden powoli wychodzi z samolotu, a w pewnym momencie osłania twarz przed śniegiem i silnymi porywami wiatru.
Pogoda pokrzyżowała także dalsze plany Joe Bidena i jego najbliższych współpracowników. Prezydent Stanów Zjednoczonych ze względu na wciąż utrzymujące się intensywne opady śniegu musiał, zamiast planowanej podróży helikopterem z lotniska do Białego Domu, podróżować samochodem. Z ustaleń dziennikarzy NBC News, wynika, że warunki były tak złe, że podróż znacznie się przedłużyła. Ostatecznie Joe Biden szczęśliwie dotarł do Białego Domu.
twitterCzytaj też:
USA. Padł światowy rekord potwierdzonych w ciągu doby zakażeń koronawirusem