Ryszard Terlecki został zapytany w Sejmie o senacką komisję ds. Pegasusa. – Przez osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej miałem podsłuch na telefonie. Jestem o tym przekonany, choć nie mam żadnych dowodów, więc opowiadać takie rzeczy można sobie spokojnie i bez odpowiedzialności – powiedział wicemarszałek Sejmu.
Senacka komisja ds. Pegasusa swoje prace rozpoczęła w poniedziałek. Przesłuchani zostali eksperci z Citizen Lab przy Uniwersytecie w Toronto, którzy odnaleźli ataki Pegasusem na telefonach senatora Krzysztofa Brejzy, mecenasa Romana Giertycha oraz prokurator Ewy Wrzosek. Drugiego dnia przesłuchiwany był z kolei były szef NIK Krzysztof Kwiatkowski.
Marian Banaś przed komisją Senatu ds. Pegasusa
Przed komisję został również wezwany Marian Banaś. Szef Najwyższej Izby Kontroli powiedział, że w trzech sytuacjach padł ofiarą inwigilacji. Za pierwszym razem miało to miejsce w 2017 r., kiedy podczas remontu mieszkania znaleziono kable. Drugi raz to rok 2018, kiedy podjęto próbę włamania do jego teflonu. Zdaniem Banasia ostatni i najważniejszy przejaw jest dostępny dla sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich.
Szef NIK powiedział również na senackiej komisji ds. Pegasusa, że prezes PiS „jako wicepremier ds. bezpieczeństwa, powinien na wezwanie kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli stawić się w siedzibie NIK i złożyć obszerne zeznania”. – W pewnym sensie, pan Jarosław Kaczyński jest inicjatorem tej kontroli, która wkrótce rozpocznie się i da odpowiedź, w jaki sposób sprawowany jest nadzór nad służbami specjalnymi w Polsce – mówił.
Czytaj też:
Paweł Kukiz montuje komisję do spraw podsłuchów za plecami PiS? „Jesteśmy sceptyczni”