TVN 24: Były rzecznik MON Bartłomiej M. prowadził samochód pod wpływem alkoholu

TVN 24: Były rzecznik MON Bartłomiej M. prowadził samochód pod wpływem alkoholu

Wiedeń
WiedeńŹródło:Pixabay / ernschie
Dziennikarze portalu TVN24.pl dowiedzieli się, że w Wiedniu zatrzymano byłego rzecznika polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. Bartłomiej M. miał we krwi około 1,5 promila alkoholu.

25 marca nad ranem w stolicy Austrii policjanci zatrzymali Volkswagena Passata, który przekroczył linię ciągłą na jezdni. Dogonili pojazd z polską rejestracją i nakazali kierowcy zatrzymać się na poboczu. Polak nie uciekał, a po sprawdzeniu jego dokumentów okazało się, że to Bartłomiej M., były rzecznik MON, ówczesny współpracownik Antoniego Macierewicza i bohater kilku kontrowersyjnych sytuacji.

Policyjne dokumenty, do których dotarli przedstawiciele portalu TVN24.pl, mówiły o bełkotliwej mowie i zaczerwienionych, podkrążonych oczach polskiego kierowcy. „Tak, wiem, że dzisiaj trochę za dużo wypiłem. Ale nie przypuszczałem, że tyle za dużo. To nie jest mój dzień” – miał powiedzieć funkcjonariuszom. Wyliczył z pamięci, że wypił „trzy razy wódka z colą, cztery duże piwa i jeszcze kilka kieliszków wina”. W organizmie miał 1,5 promila alkoholu.

W Austrii w zwykłych przypadkach dopuszcza się 0,5 promila alkoholu. Przekroczenie tego limitu to mandat w wysokości co najmniej 300 euro, a przekroczenie go o 0,8 promila to już konsekwencje w postaci zatrzymania prawa jazdy. Polscy dziennikarze nie dowiedzieli się, czy M. otrzymał mandat. Przekazali jedynie, że został pozbawiony pojazdami na okres czterech miesięcy i musi przejść dodatkowe szkolenie.

Proces Bartłomieja M.

25 marca przed warszawskim sądem rejonowym wystartował proces Bartłomieja M. Były rzecznik MON odpowiada za reklamowanie i sprzedaż wódki „Misiewiczówki” bez posiadania odpowiednich zezwoleń. Bartłomiej M.z nie stawił się jednak na pierwszym posiedzeniu. Jego adwokat Maciej Marczak tłumaczył to zagraniczną pracą w słowackiej firmie, która „aktywnie działa w sprawie Ukrainy”. Wnioskował o umorzenie postępowania lub zwrot sprawy do prokuratury w celu uzupełnienia.

Czytaj też:
Katastrofa smoleńska. Jest nakaz aresztowania dla kontrolera lotów

Źródło: TVN24.pl