W niedzielę 3 lipca „Newsweek” donosił o ukryciu przez amerykańską ambasadę w Rosji jej fizycznego adresu. Nie było to podyktowane względami bezpieczeństwa. Dyplomaci z USA nie chcieli po prostu poddawać się zagrywkom lokalnej propagandy. Rosjanie zmienili bowiem nazwę placu, przy którym zlokalizowany był budynek. Nazwali go „Placem Donieckiej Republiki Ludowej”.
Jak wiadomo, Doniecka Republika Ludowa to nieuznawany twór, który prorosyjscy separatyści utworzyli z części terytoriów odebranych Ukrainie przy poparciu i pomocy Moskwy. Zarządzający tym obszarem Denis Puszylin na kilka dni przed wojną podpisał dekret o powszechnej mobilizacji, zmuszając miejscową ludność do walki przeciwko niedawnej ojczyźnie.
Jak Amerykanie poradzili sobie z niepoprawnym politycznie adresem? W tym momencie na stronie internetowej ambasady USA zamiast nowego adresu widnieją współrzędne geograficzne. W sekcji „Ambasada i konsulaty” internauci znajdą za to poprzedni adres placówki – zaułek Balszoj Dewiatyński nr 8.
Moskwa. Adres zmieni też ambasada Niemiec?
Za zmianą nazwy placu w czerwcu tego roku mieli opowiedzieć się w głosowaniu lokalni mieszkańcy. „The Moscow Times” zapowiada też, że wkrótce miasto może zmienić nazwę ulicy, przy której leży ambasada Niemiec. Takie zagrania nie są jednak pomysłem Rosjan. Już wcześniej na Zachodzie zmieniano nazwy ulic, przy których znajdują się ambasady Rosji.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Rosja oskarżyła Ukrainę o atak na Biełgorod. Senator poszedł krok dalej