PiS znalazł sposób na wyeliminowanie Tuska? Sienkiewicz: Ta komisja przypomina bolszewicką czerezwyczajkę

PiS znalazł sposób na wyeliminowanie Tuska? Sienkiewicz: Ta komisja przypomina bolszewicką czerezwyczajkę

Bartłomiej Sienkiewicz
Bartłomiej Sienkiewicz Źródło:Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz/Fotonews
– W tej komisji chodzi o jedną rzecz – o wyeliminowanie Donalda Tuska, ponieważ oni się boją, że z nim tak naprawdę przegrają – ocenił w „Faktach po Faktach” na antenie TVN24 Bartłomiej Sienkiewicz, były szef MSWiA i jeden z najbliższych współpracowników lidera PO.

– To jest komisja, którą śmiało możemy nazwać „komisją ” – powiedział Bartłomiej Sienkiewicz w TVN24, pytany o cel powołania komisji weryfikacyjnej ds. zbadania polityki energetycznej, co zapowiedziało . – Jak przyglądniemy się omówionemu projektowi, bo jeszcze nie mamy go w parlamencie, to tam widać wyraźnie, że kluczem tej komisji jest możliwość wykluczania z życia publicznego ludzi, którzy dysponowali środkami publicznymi. Środkami publicznymi dysponują: poseł, ponieważ głosuje za ustawą budżetową, premier, minister, wysoki urzędnik państwowy, urzędnik samorządowy. To jest próba tak naprawdę wyeliminowania opozycji z życia publicznego – ocenił polityk .

Sienkiewicz: Chodzi o o wyeliminowanie Donalda Tuska

Sienkiewicz jest przekonany, że „komisja nie będzie koncentrowała się na własnej władzy, tylko na sprawie opozycji”. – Platforma Obywatelska oskarżyła rząd Prawa i Sprawiedliwości o to, że naraża fundamentalne bezpieczeństwo energetyczne państwa, w różny sposób. Krzyczącym momentem była sprzedaż polskich aktywów paliwowych Saudom, którzy koordynują swoją politykę z Rosją, oraz Orbanowi, który jest najbliższym sojusznikiem Rosji w Europie i odpowiedzią jest na to próba stworzenia komisji, która ma udowodnić coś zupełnie odwrotnego – mówił Sienkiewicz.

– W tej komisji chodzi o jedną rzecz – o wyeliminowanie Donalda Tuska, ponieważ oni się boją, że z nim tak naprawdę przegrają. To jest komisja, która przypomina bardziej bolszewicką czerezwyczajkę. Tam będą jacyś ludzie, którzy niekoniecznie są parlamentarzystami, to nie ma nic wspólnego z komisją śledczą – wskazał były szef MSWiA.

Kaczyński i Morawiecki zapowiedzieli powołanie komisji

W poniedziałek ogłosili, że chcą powołania komisji weryfikacyjnej ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. – Nie chodzi tutaj o komisję śledczą. Chodzi o coś, co przypomina tę komisję, która zajmowała się reprywatyzacją w Warszawie i do dzisiaj pełni taką funkcję i zajmuje się tym dalej – wyjaśnił Kaczyński na konferencji prasowej. Lider Zjednoczonej Prawicy tłumaczył, że „chodzi o to, aby wszystkie sprawy, które są związane z przeszłością, ale także sprawy związane z przyszłością – zostały opinii publicznej przedstawione, a wnioski wyciągnięte”.

Z kolei premier powiedział, że „Rosja prowadzi politykę imperialną, a kiedy zaatakowała Krym, zaczęła prowadzić pewne interesy”. – Dochodziło do wątpliwych kontaktów i dla wszystkich jest jasne, że armia rosyjskich szpiegów wykonuje zadania, które są rozpisane przez Moskwę. Musimy mieć świadomość tego, jak dochodziło do podpisywania niekorzystnych umów, które doprowadzały do uzależnienia się od Rosji i ściągania z niej większych surowców? – mówił Morawiecki. Zdaniem szefa rządu „te umowy były podpisane krwawym atramentem” i „Polacy muszą poznać prawdę”.

Czytaj też:
Zadziwiające słowa Ziobry o Tusku. „Mam nadzieję, że nie okaże się polityczną fujarą”
Czytaj też:
Andrzej Duda na czele najnowszego sondażu. Ogromny wzrost zaufania do Mateusza Morawieckiego