Szatkowski: Białoruś to „decepcja” Rosji. To coś jeszcze innego niż dywersja

Szatkowski: Białoruś to „decepcja” Rosji. To coś jeszcze innego niż dywersja

Ambasador Polski przy NATO Tomasz Szatkowski
Ambasador Polski przy NATO Tomasz Szatkowski Źródło:X / Tomasz Szatkowski
Stały przedstawiciel Polski w NATO Tomasz Szatkowski w poniedziałek 16 stycznia gościł w Polsat News. Przekonywał, że gdyby Władimir Putin mógł zdecydować jeszcze raz, to nie zaatakowałby Ukrainy.

Swoją wypowiedź na temat sytuacji w Ukrainie Szatkowski zaczął od stwierdzenia, iż Rosja zdołała ustabilizować sytuację. Tym samym kilkumiesięczna kontrofensywa strony ukraińskiej wyhamowała i obie armie przez pewien czas będą tkwić mniej więcej na tych samych pozycjach. Jego zdanie taka sytuacja nie powinna satysfakcjonować zachodnich sojuszników Kijowa, którzy mogą dozbrajać obrońców.

Putin mówił o pozytywnej dynamice? „Może ma na myśli tydzień”

Tomasz Szatkowski zapewniał, że Rosjanie nie wygrywają wojny w Ukrainie. – Jeśli weźmiemy pierwotny plan, to nie można tak tego ująć. Przed rokiem gdyby Putin wiedział, jak potoczą się wydarzenia, nie zdecydowałby się na tę agresję – przekonywał. – Może ma na myśli plany sprzed tygodnia czy dwóch – mówił, odnosząc się do pozytywnych wypowiedzi prezydenta Rosji na temat „dynamiki” wojny.

– Strategicznie Rosja tej wojny nie wygrywa, jej władztwo nad Ukrainą nie ma specjalnych perspektyw – zapewniał. – Rosja może się posuwać jeszcze, zdobyć wieś, pół miasteczka, ale nie ma perspektywy żeby front ukraiński się załamał – oceniał. Mówił, że obecnie pod znakiem zapytania stoi już tylko kwestia rozmiarów strategicznej porażki Rosji i kwestia przetrwania reżimu Putina.

Atak z Białorusi? Szatkowski: To „decepcja”

Polski ambasador przy NATO spytany został też o Białoruś i ewentualny atak Rosjan z tego kierunku. Choć zasłaniał się tajemnicą wywiadowczą, udzielił pośredniej odpowiedzi. Przypomniał, że w sztukę wojenną Rosjan wpisana jest „decepcja”. Podkreślał, że jest to coś innego niż dezinformacja, bo polegającego na aktywnych działaniach, mających odwracać uwagę wroga i wiązać jego siły. W ten sposób postrzega właśnie grożenie atakiem z północy.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Wiceszef MSZ: Niemcy są po dobrej stronie, ale nie do końca
Czytaj też:
Deputowany do Dumy Państwowej odpowiada na ruch Polski: próby nuklearne jak za Chruszczowa