W połowie lipca Senat odrzucił prezydencką nowelizację ustawy ds. komisji badającej rosyjskie wpływy znanej powszechnie jako „lex Tusk”. W tym tygodniu ustawa wróciła do Sejmu. Komisja administracji i spraw wewnętrznych rozpatrzyła w czwartek uchwałę Senatu. Za pozytywnym zaopiniowaniem stanowiska Senatu proponującym odrzucenie ustawy opowiedziało się 18 posłów, a przeciwko zagłosowało 21 osób. Nikt się nie wstrzymał. Głosowanie na sali plenarnej odbyło się w piątek.
Ostatecznie Sejm zdecydował o odrzuceniu sprzeciwu Senatu. Za odrzuceniem weta głosowało 227 posłów klubu PiS, poza tym 3 posłów Kukiz'15 oraz 3 polityków koła Polskie Sprawy i dwóch posłów niezrzeszonych. Utrzymania weta chciało 126 posłów KO, 40 z Lewicy, 25 z PSL-Koalicji Polskiej, a także 4 z Konfederacji, 6 z Polski 2050, po 3 posłów z Lewicy Demokratycznej i Wolnościowców oraz oraz siedmiu posłów niezrzeszonych. Od głosu wstrzymało się 3 parlamentarzystów Konfederacji oraz jeden poseł niezrzeszony
Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.
Senat odrzucił prezydencką nowelizację
Dwa tygodnie temu Senat, gdzie większość ma opozycja, odrzucił prezydencką nowelizację ustawy ds. komisji badającej rosyjskie wpływy. Senatorowie powołali się na opinię Biura Legislacyjnego Senatu, w której stwierdzono, że choć nowela sama w sobie nie budzi zastrzeżeń natury techniczno-legislacyjnej, to nie jest ona w stanie naprawić podstaw ustawy. „Mimo zmian nią wprowadzanych, nowelizowana ustawa o Komisji nadal pozostanie dotknięta licznymi wadami dewastującymi porządek prawny Rzeczypospolitej. Powinna więc ona zostać wyeliminowana z polskiego porządku prawnego w całości” – wskazano.
Podstawa ustawy, którą nowelizował prezydent, weszła w życie już ostatniego dnia maja. Komisja zająć ma się działalnością funkcjonariuszy publicznych i kadry kierowniczej wyższego szczebla spółek Skarbu Państwa oraz innych osób, które wpływały na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022.
Czytaj też:
Kłótnia posłanek KO i Lewicy. „Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej”Czytaj też:
Awantura w Sejmie po nagraniu ministra. „Perfumowanie się gaśnicą w rytmie lambady”