Morawiecki znów pisze o „Zielonej granicy”. „Docierają do mnie liczne głosy”

Morawiecki znów pisze o „Zielonej granicy”. „Docierają do mnie liczne głosy”

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło:PAP / Wojtek Jargiło
Mateusz Morawiecki znów uderzył w Agnieszkę Holland. Stwierdził, że mieszkańcy wschodniej Polski, szczególnie Podlasia, są „oburzeni atakiem na polskie służby” w filmie „Zielona Granica”. „Polacy nie dadzą sobie wmówić tych wszystkich podłości” – napisał premier.

Film „Zielona granica” w reżyserii Agnieszki Holland jeszcze przed premierą budził duże kontrowersje. Szczególnie często mówią o nim politycy obozu władzy, z prezydentem i premierem na czele. Tym razem Mateusz Morawiecki stwierdził, że mieszkańcy wschodniej Polski, szczególnie Podlasia, są „oburzeni atakiem na polskie służby”. „Docierają do mnie liczne głosy z Polski Wschodniej (szczególnie z Podlasia)” – napisał premier.

„Wiem, co mieszkańcy tych ziem mówią o pracy żołnierzy, strażników i policji. Są wdzięczni za ich liczną obecność, ponieważ na własne oczy widzą, jak naprawdę wygląda sytuacja na granicy z Białorusią i kto próbuje nielegalnie przedrzeć się do Europy tą drogą. Mówią, że gdyby nie wojsko, nie czuliby się bezpiecznie” – stwierdził Morawiecki.

Morawiecki znów zabrał głos ws. „Zielonej Granicy”

Zdaniem premiera najnowszy film Holland to „coś więcej niż tylko antypolski paszkwil”. „To zbiór bezczelnych kłamstw, niemożliwych do szybkiego zweryfikowania przez zagranicznych widzów, którzy niewiele wiedzą o naszym kraju. Jego rolą jest kompromitowanie nas na zachodzie i odwrócenie uwagi od chwalebnej i kluczowej roli Polski w pomocy walczącej Ukrainie” – czytamy dalej. „Polacy jednak wiedzą, jaka jest prawda!” – podkreślił Morawiecki.

Na dowód załączył screen z serwisu YouTube, na którym widać, że film ma znacznie więcej negatywnych niż pozytywnych reakcji. „Świadczy o tym nie tylko słaba frekwencja na seansach, ale też reakcje w internecie. Trailer – który i tak pomija przecież najbardziej skandaliczne fragmenty tych manipulacji – ma jedynie 1,8 tys. pozytywnych reakcji – oraz 40 tys. ocen negatywnych” – zauważał premier. I dodał, że „Polacy nie dadzą sobie wmówić tych wszystkich podłości”.

„Zielona granica”. Holland odpowiada politykom

Polska premiera filmu „Zielona granica” odbyła się 20 września w Warszawie. W trakcie wydarzenia reżyserka odniosła się do nieprzychylnych komentarzy polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz Suwerennej Polski na temat produkcji inspirowanej sytuacją na polsko-białoruskiej granicy. – Myśmy się tego spodziewali, ale nie spodziewaliśmy się, że to pójdzie tak bezpośrednio i tak brutalnie, i tak nienawistnie ze strony najwyższych organów rządowych – powiedziała Agnieszka Holland.

Działania polityków nazwała „kampanią nienawiści przeciwko twórcy i filmowi”.– I to jest straszne dla nas wszystkich, bo to znaczy, że już nie jesteśmy w kraju, w którym chcielibyśmy być (...) Tego nie spotkałam w żadnym demokratycznym kraju – dodała. – Jest czymś haniebnym, że w wolnym, demokratycznym kraju politycy robią nagonkę na film i jego twórcę, niezależnie od tego, czy im się podoba, czy nie – oceniła w rozmowie z TVN24. Jej zdaniem działania rządu przypominają to, co „działo w czasach stalinowskich, w 1968 roku”, a ich „kampania nienawiści może doprowadzić do nieszczęścia”.

Czytaj też:
Recenzja „Wprost”. Czy „Zielona granica” to film antypolski?
Czytaj też:
Twórcy filmowi i gwiazdy wspierają Agnieszkę Holland w Gdyni. Mają na sobie takie koszulki