Morawiecki punktuje błędy w kampanii. Jednym z nich złożenie wniosku do TK ws. aborcji

Morawiecki punktuje błędy w kampanii. Jednym z nich złożenie wniosku do TK ws. aborcji

Elżbieta Witek, Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki
Elżbieta Witek, Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki Źródło:PAP / Marek Gorczyński
– Osiągnęliśmy świetny wynik. On nie jest jednak wystarczający – ocenia premier Mateusz Morawiecki. W pierwszym wywiadzie po wyborach punktuje on kampanijne błędy Prawa i Sprawiedliwości.

Prawo i Sprawiedliwość wygrało październikowe wybory parlamentarne. – Na PiS w tych wyborach zagłosowało 7,6 mln osób. To o 1 mln więcej niż na Platformę oraz prawie 2 mln więcej niż osiem lat temu, kiedy zaczynaliśmy rządy – zachwala partię Mateusz Morawiecki w rozmowie z Faktem. To pierwszy jego wywiad po wygranej. Wygranej, dzięki której jego ugrupowanie straciło władzę.

Morawiecki podkreśla zasługi Brudzińskiego

Tak wysoki wynik Prawa i Sprawiedliwości jest, zdaniem premiera, efektem solidnego realizowania strategii. – Joachimowi Brudzińskiemu należą się słowa uznania, bo gdyby nie on, nasz wynik nie byłby tak dobry – tłumaczy szef rządu. Podkreśla, że zadanie nie było łatwe, ponieważ za ostatniej kadencji spadły na Polskę „wielkie, egipskie flagi” – COVID, inflacja, kryzys energetyczny, wojna w Ukrainie, kryzys migracyjny.

– Osiągnęliśmy świetny wynik. On nie jest jednak wystarczający – stwierdza obiektywnie Mateusz Morawiecki. Niemniej kilka zdań wcześniej tłumaczył, skąd wynika chęć zbudowania większości. Z ust premiera pada, że „wyborcy mają prawo oczekiwać, że Prawo i Sprawiedliwość podejmie taką próbę”.

Premier wymienia błędy w kampanii

Szef rządu widzi przy tym kilka błędów, które miały miejsce podczas kampanii. Na pierwszym miejscu wymienia „złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, który musiał doprowadzić do orzeczenia naruszającego tzw. kompromis aborcyjny”.

– Część osób w naszym obozie – w tym ja – przestrzegało wówczas, że ten wniosek może sprawić, że zamiast większej ochrony życia nastąpi mocne odbicie na lewo i ostatecznie wygrają na tym środowiska radykalnie proaborcyjne – zapewnia Mateusz Morawiecki.

– Na pewno trzeba zwrócić uwagę również na to, o czym mówił prezes Jarosław Kaczyński, także wówczas, gdy powiedział o "syndromie tłustych kotów". Teraz czas, by wszyscy w PiS zmienili się w wojowników, aby z powrotem przekonać wyborców i wygrywać wybory. Jeżeli tego nie zrozumieją, to ich postawę zrozumie kierownictwo partii przy układaniu list do samorządu i europarlamentu – dodaje.

Morawiecki odpowiada na słowa Kukiza

Premier zauważa także, że błędem była „zbyt ospała reakcja na pseudoaferę wizową”. – Niestety, ale opozycji udało się ten temat przechwycić i go zakłamać – stwierdza. Padła także odpowiedź na stwierdzenia Pawła Kukiza, że „PiS zgubiła w kampanii pycha i buta”.

– Szanuję odrębność Pawła Kukiza. On zawsze mówił to, co myśli, takich ludzi potrzeba w szerokim nurcie naszego republikańskiego podejścia do polityki. (…) Paweł Kukiz nie jest częścią PiS, ale na pewno jest przywiązany do dziedzictwa "Solidarności". Dlatego jest nam po drodze. A trzeba podkreślić, że jedność naszego obozu jest teraz kluczowa – ocenił Mateusz Morawiecki.

Czytaj też:
Mateusz Morawiecki ujawnił szczegóły ws. nowego rządu. „Miks młodości z doświadczeniem”
Czytaj też:
Szymon Hołownia z orędziem w TVP. Zwrócił się do wyborców PiS