Mariusz Błaszczak tłumaczy swoją obecność w rządzie. „Zwyciężyła idea”

Mariusz Błaszczak tłumaczy swoją obecność w rządzie. „Zwyciężyła idea”

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak Źródło:Shutterstock / DarSzach
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, będzie kontynuował swoją misję jeszcze przez co najmniej dwa tygodnie. W audycji "Sygnały dnia" w Polskim Radiu starał się wytłumaczyć zmianę decyzji.

Według zapowiedzi, nowy rząd Mateusza Morawieckiego miał nie składać się już z czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości, a raczej prezentować nowe twarze i nową jakość. Miało w nim zabraknąć m.in. szefa Klubu Parlamentarnego partii Mariusza Błaszczaka.

Mariusz Błaszczak miał nie wchodzić do rządu. Co się zmieniło?

– Jestem, powiem trochę nieskromnie, politykiem z pierwszego szeregu PiS. Ten rząd będzie trochę inaczej skonstruowany; to nie będą politycy z pierwszego szeregu, taki jest pomysł polityczny – zapewniał jeszcze przed kilkoma dniami polityk.

Plany te uległy jednak pewnej zmianie. Były minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Beaty Szydło, a także dotychczasowy minister obrony narodowej w rządzie Mateusza Morawieckiego, wrócił do gabinetu. Nie mógł więc uniknąć pytania o tę kwestię w wywiadzie z wtorku 28 listopada.

– Zwyciężyła idea kontynuacji w zakresie bezpieczeństwa, które było priorytetem dla PiS – mówił Mariusz Błaszczak. Zapewnił, że jako „nowy” minister postanowił „wsłuchać się w postulaty opozycji, na przykład Trzeciej Drogi”. Ogłosił, że będzie dążył, by 50 proc. wydatków na obronność trafiało do polskiego przemysłu zbrojeniowego. Zapewniał, że już teraz realizuje on 100 proc. swojego potencjału, ale w przyszłości można te możliwości zwiększać.

Błaszczak zapewnia, że ten rząd Morawieckiego ma uzasadnienie

Błaszczaka pytano też o sens powoływania rządu na okres dwóch tygodni. Tyle bowiem potrwa on bez sejmowej większości. Polityk PiS tłumaczył to Konstytucją, „obyczajem” i „osadzeniem w tradycji demokratycznej”. Zapewniał, że obecnie mamy do czynienia z rządem eksperckim i zwracał uwagę, że „dominują w nim panie”, co określał jako „ważny sygnał”. – Staramy się uzyskać poparcie, zobaczymy – dodawał.

Nowy rząd wraz z premierem liczy niecałe 20 osób, z czego ponad połowę stanowią kobiety. Mateusz Morawiecki podkreślił, że to osoby, które cieszą się opinią fachowców w swoich dziedzinach.

Czytaj też:
Kiedy exposé Mateusza Morawieckiego? Müller wskazał możliwy termin
Czytaj też:
Idą do nowej minister kultury. Zapytają o decyzję Glińskiego

Opracował:
Źródło: Polskie Radio / Sygnały dnia