Posłowie PiS składają zawiadomienie do prokuratury. Mówią o „aferze wiatrakowej”

Posłowie PiS składają zawiadomienie do prokuratury. Mówią o „aferze wiatrakowej”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Posłanka PiS Joanna Lichocka (L), poseł PiS Janusz Kowalski (P) i minister edukacji i nauki Krzysztof Szczucki (C) podczas konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie
Posłanka PiS Joanna Lichocka (L), poseł PiS Janusz Kowalski (P) i minister edukacji i nauki Krzysztof Szczucki (C) podczas konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie Źródło:PAP / Paweł Supernak
Zawiadomienie do prokuratury ma związek z projektem nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, który proponuje m.in. liberalizację zasad budowy lądowych elektrowni wiatrowych.

Zdaniem posłów Prawa i Sprawiedliwości projekt nowelizacji ustawy zawiera „bardzo poważne w skutkach i bardzo ryzykowne przepisy dotyczące lokalizowania wiatraków”. – To są przepisy, które pozwalają budować wiatraki blisko zabudowań mieszkalnych. To są przepisy, które w swojej istocie godzą w podstawy prawa własności, bo zmiany tych przepisów pozwolą na wywłaszczanie – stwierdził Krzysztof Szczucki.

Zdaniem posłów PiS projekt nowelizacji ustawy napisali lobbyści

Krzysztof Szczucki uważa, że niemożliwym jest, aby ten projekt został przygotowany przez posłów, co sugeruje już jego „pobieżna analiza”. – Z tego miejsca pytanie i kierujemy je do wszystkich posłów. Kto jest autorem tego projektu ustawy, kto go przygotował, który lobbysta, które przedsiębiorstwo zainteresowane zarobieniem dużych pieniędzy? – pytał na specjalnej konferencji prasowej poseł.

Wniosek złożony przez posłów trafi do Prokuratury Regionalnej w Warszawie oraz do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, żeby sprawdziły one „kto stoi za tą ustawą”. – Posłowie, którzy podpisali się pod tym projektem (…) sami przyznają w przypływach szczerości że, nie znają treści tego projektu ustawy co oznacza, że na pewno jej nie pisali – stwierdził Krzysztof Szczucki przywołując wypowiedź posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby.

Politycy PiS obawiają się wywłaszczenia

Głównym punktem ustawy, do którego zastrzeżenia mają posłowie Prawa i Sprawiedliwości, jest uznanie stawiania elektrowni wiatrowych jako inwestycji o celu publicznym. Względem prawa w przypadku takiej ich formy możliwe mogłoby być wywłaszczenie.

– Mamy do czynienia z ogromną aferą. Oni naprawdę chcą wywłaszczać Polaków, oni naprawdę chcą zabierać Polakom domy, oni naprawdę chcą zabierać rolnikom ziemię. My się na to nie godzimy – zapewnił Janusz Kowalski.

Paulina Hennig-Kloska odpowiada na zarzuty

Na te zarzuty już wcześniej odpowiedziała Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050, która przymierzana jest do stanowiska szefowej resortu klimatu i środowiska. – Nie ma podstaw, by na bazie tej ustawy wywłaszczać ludzi – stwierdziła w piątek rano na antenie Radia Zet posłanka.

– Mamy opinię prawną, z której jawnie wynika, że na bazie ustawy nie można wywłaszczać ludzi. To są tylko fobie polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy sami chcieli pod CPK wywłaszczać ludzi – podkreśliła.

Paulina Hennig-Kloska zapewniła także, że przy tworzeniu projektu nie było żadnego udziału lobbystów, a powstał on „tradycyjną ścieżką poselską”. – Główny lobbysta, który został wynaleziony przez środowisko Suwerennej Polski i okrzyknięty lobbystą przez premier Szydło, okazał się pracownikiem Kancelarii Sejmu, który wskanowuje dokumenty do systemu – stwierdziła.

Czytaj też:
Wraca temat odległości wiatraków od zabudowań. Morawiecki straszy „turbinami tuż przy domach”
Czytaj też:
Kosiak-Kamysz o wspólnym kandydacie PSL i PL 2050. „Może być bardzo dobrym prezydentem”