Tego jeszcze nie było. Obrady Sejmu będzie można obejrzeć w kinie

Tego jeszcze nie było. Obrady Sejmu będzie można obejrzeć w kinie

Dariusz Salamończyk i Szymon Hołownia
Dariusz Salamończyk i Szymon Hołownia Źródło: X / Sejm
Transmisja z obrad Sejmu zyskała w tej kadencji niespotykaną popularność. Jedno z warszawskich kin postanowiło spróbować nietypowego pomysłu i zamierza pokazać polskich posłów na dużym ekranie.

Kinoteka w Warszawie już w poniedziałek pokaże obrady Sejmu w jednej ze swoich sal. Korzystając z rosnącej popularności tych transmisji, podejmie próbę wyświetlania ich na znacznie większym ekranie. Tym samym spełni się żart/życzenie Michała Marszała z tygodnika „Nie”, który pisał niedawno, że „Pooglądałby to w kinie”.

Obrady Sejmu w kinie

– Umówiliśmy się zupełnie spontanicznie – przyznała Karolina Fornal z działu marketingu i dystrybucji Kinoteki. – Mamy jak najlepsze intencje. Chcemy w ten sposób realizować prawo obywatelek i obywateli do informacji, chcemy popularyzować wiedzę o funkcjonowaniu najważniejszych dla państwa instytucji, chcemy pielęgnować bardzo obywatelskie zachowania. Nie ukrywamy, że ważny jest też dla nas element jednoczący: to, że ludzie będą razem oglądać obrady tak istotnego dla ich codziennego życia organu władzy – podkreślała.

– Na dobry początek planujemy jednorazowy pokaz w jednej sali – przekazała Fornal w rozmowie z Wirtualną Polską. – Ale wygląda na to, że zainteresowanie jest tak duże, że uruchomimy kolejne sale. Nie ukrywam też, że jeśli ten plan wypali, być może będziemy organizować oglądanie obrad Sejmu w sposób cykliczny – dodawała. Pierwszy taki seans odbędzie się w poniedziałek 11 grudnia. Obrady Sejmu będą pokazywane od samego rana.

Zaprzysiężenie nowego rządu

Widzowie, którzy w kinie będą oglądać sejmową transmisję, mogą spodziewać się ciekawych obrad już podczas pierwszego seansu. W poniedziałek kończy się bowiem dwutygodniowy okres drugiego rządu Mateusza Morawieckego.

Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w wyborach 194 mandaty, a samodzielna większość sejmowa to co najmniej 231 mandatów. Aby sformować rząd, PiS potrzebuje koalicjanta.

W ostatnich dniach Morawiecki przesłał do liderów Konfederacji, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Polski 2050 i Lewicy zaproszenia do podjęcia rozmów ws. zawiązania koalicji. Wspomniani politycy zadeklarowali jednak, że nie przystąpią do rozmów.

Nowy rząd utworzy najprawdopodobniej sojusz Koalicji Obywatelskiej, PSL, PL 2050 i Lewicy, które zdobyły łącznie 248 mandatów w nowym Sejmie. Na czele tego rządu ma stanąć Donald Tusk.

Czytaj też:
Szykuje się zmiana regulaminu Sejmu. Hołownia: Premiera wybieralibyśmy tak, jak papieża w XIX wieku
Czytaj też:
Ewa Minge porównuje Szymona Hołownię do Wołodymyra Zełenskiego? „Nie życzę nam wojny”