Rolnicy 27 lutego zorganizowali protest w Warszawie (Gwiaździsty marsz), który odbył się bez większych incydentów, pomijając drobne występki, wymagające policyjnej interwencji – chociażby podpalenie kamizelek odblaskowych.
Prezydent i szef rządu mają świadomość, dlaczego doszło do wybuchu protestów. Ich stanowisko jest zgodne.
Duda o rolnikach: Kupili drogi sprzęt rolniczy na kredyt
Protesty związane są zalaniem polskiego rynku przez ukraińską żywność. – Akurat w tej kwestii patrzymy [z premierem – red.] podobnie – zauważa prezydent. Zwrócił uwagę na wiek rolników i sprzęt, jakim poruszają się po drogach, w trakcie protestów, m.in. tego w stolicy – „to jest sprzęt rolniczy wysokiej jakości, bardzo drogi”. – On jest przede wszystkim kupiony na kredyt – zaznaczył.
– Aby produkować, zainwestowali ogromne pieniądze – zauważa Duda. W związku z tym, że ukraińskie (m.in.) zboże jest o wiele tańsze, doszło do zachwiania cen na rynku. – To jest rzeczywiście dla naszych rolników katastrofa – mówi prezydent.
Podczas protestów dochodziło do incydentów, związanych z wysypywaniem zboża z naczep samochodów ciężarowych czy wagonów – m.in. w pobliżu punktu kontrolnego Dorohusk-Jagodzin (woj. lubelskie), w Medyce (na Podkarpaciu) czy Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie). Czy to dobre rozwiązanie wg Dudy? Zdaniem prezydenta wynika ono z desperacji. – To, co się da, należy zebrać, ale przede wszystkim trzeba ten problem rozwiązać. Oni musi być rozwiązany na poziomie europejskim – podkreślił.
Prezydent ujawnia – oto co powiedział premierowi
Duda ujawnił, o czym rozmawiał z Donaldem Tuskiem w kontekście protestów. – Był pan tyle lat w Brukseli, był pan przecież przewodniczącym Rady Europejskiej [od grudnia 2014 roku do listopada 2019 roku – red.]. Mówił pan zawsze, że jest pan prawdziwym, wytrawnym europejskim politykiem. Proszę pokazać w negocjacjach, że rzeczywiście tak jest i że ma pan siłę, także w Europejskiej Partii Ludowej, która dzisiaj rządzi Europą – zwrócił się do szefa rządu.
Polscy rolnicy protestują już blisko trzy tygodnie. Na początku tygodnia zjechali się do Warszawy. Ratusz szacuje, że przybyło ich do stolicy nawet 10 tys. Walczą o trzy postulaty: wstrzymanie szkodliwych rozwiązań zielonego ładu, rozwiązanie nadmiaru produktów z Ukrainy i ciągłość chowu zwierząt.
Niedawno w KPRM odbyły się rozmowy z rolnikami, które zostały jednak zerwane. Rolników w Kancelarii premiera gościł nie Donald Tusk, a szef kancelarii Jan Grabiec. Szef rządu przebywał tego dnia w Pradze, na szczycie Grupy Wyszehradzkiej.
Czytaj też:
Ostre słowa Andrzeja Dudy o Donaldzie Tusku. „Wstyd, że premier pozwala sobie na takie stwierdzenie”Czytaj też:
Tusk rozmawiał z premier Łotwy o sytuacji rolników. „Polska może podjąć podobną inicjatywę”