15 gramów marihuany na własny użytek? Wszystko zależy od Tuska

15 gramów marihuany na własny użytek? Wszystko zależy od Tuska

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: PAP / Piotr Nowak
Posłowie pod przewodnictwem Klaudii Jachiry i Ryszarda Petru pracują nad projektem depenalizacji prawa dot. marihuany. Przepisy mają przewidywać dopuszczenie posiadania do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek. Decyzję czy zająć się liberalizacją prawa podejmie jednak premier Donald Tusk, a niekoniecznie musi mu się to opłacać.

Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany ma przedstawić projekt liberalizacji prawa narkotykowego, dopuszczający posiadanie do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek – informuje portal rp.pl, powołując się na swoje nieoficjalne ustalenia. Jednak ostateczna decyzja w sprawie przyszłości ewentualnego projektu będzie należeć do premiera Donalda Tuska.

Liberalizacja prawa dot. marihuany?

Nad projektem aktywnie pracuje Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany, złożony z posłów KO, Polski 2050, Lewicy i Konfederacji, którego współprzewodniczącymi są Klaudia Jachira z KO i Ryszard Petru z Polski 2050. Warto podkreślić, że to inny zespół niż nieaktywny Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany, złożony wyłącznie z posłów Konfederacji.

Choć poseł Petru podkreśla, że „nie ma jeszcze konkluzji zespołu”, to propozycja 15 gramów marihuany na własny użytek padła podczas spotkania z aktywistami. Zmiana miałaby odciążyć wymiar sprawiedliwości i zakończyć nierówne traktowanie osób posiadających niewielkie ilości marihuany. Bo obecnie posiadanie każdej ilości narkotyków, w tym marihuany, jest nielegalne i grozi za nie kara od grzywny, przez ograniczenie wolności, aż po więzienie. To zależy od uznania, czy mamy do czynienia ze sprawą „mniejszej wagi”, czy „znaczną ilością”. A jako że ustawa nie precyzuje tych terminów, to czy za posiadanie identycznej ilości marihuany ktoś pójdzie do wiezienia, czy dojdzie do umorzenia sprawy, zależy od decyzji sądu.

– Wspólnie uznaliśmy, że jest to minimalna ilość, która zapełnia lukę. Obecnie mamy około 10 tysięcy umorzeń rocznie za posiadanie nieznacznych ilości. One mieszczą się w granicach do 15 gramów, choć zdarza się, że i więcej – tłumaczył portalowi rp.pl przedstawiciel Stowarzyszenia Wolne Konopie.

O tym, że są podejmowane działania w tej sprawie świadczy też dezyderat do premiera w sprawie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii uchwalony przed tygodniem przez sejmową komisję do spraw petycji. Tam też punktem wyjścia była złożona do Sejmu petycja, w której również była mowa o dopuszczeniu do 15 gramów lub jednego krzaka na własny użytek.

Tusk podejmie decyzję ws. liberalizacji. „Wszystko będzie zależało od sondaży”

Ale ani petycja do rządów, której komisja wysłała w tej kadencji już ponad 70 w różnych sprawach, ani zaangażowanie znanych posłów w pracach nad projektem nie musi oznaczać, że do liberalizacji prawa dojdzie. Ostateczna decyzja, czy ruszyć sprawę do przodu będzie należała do premiera Donalda Tuska. A on jeszcze kilka lat temu deklarował: „Jeśli chcecie legalnej marihuany, wybierzcie innego premiera”. Jednak w 2023 roku mówił już: „Jak ktoś ma jointa, to może nie robić z tego wielkiej afery”.

Czy Tusk zdecyduje się na liberalizację? Zdaniem Łukasza Pawłowskiego z Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, wszystko będzie zależało od sondaży i obecnie raczej trudno sobie wyobrazić takie zmiany w prawie.

– Polacy są podzieleni w tej sprawie mniej więcej po połowie, a w ostatnich latach rośnie liczba przeciwników liberalizacji – wskazuje ekspert w rozmowie z rp.pl. – Zwolennicy raczej nie głosują na PO, tylko np. na Konfederację, więc luzując prawo narkotykowe, Tusk nic by nie zyskał, a mógłby narazić się starszemu elektoratowi: rodzicom i dziadkom – dodaje.

Czytaj też:
Naukowcy: Marihuana poważnie zwiększa ryzyko schizofrenii. 17-letnie badania
Czytaj też:
Kary za działalność receptomatów. Chodzi o marihuanę