Na żadne. Poinformował o tym 26 czerwca – podczas konferencji prasowej w Warszawie – szef resortu, Krzysztof Paszyk.
Minister wskazał, że doktor Dziambor zgodził się wspomnianą funkcję pełnić pro bono (dla dobra publicznego).
Paszyk powołał byłego polityka Konfederacji. Dziambor trafił do MRiT
Na stronie internetowej resortu możemy zapoznać się ze szczegółami. Były polityk Konfederacji został pełnomocnikiem by „wzmocnić bezpośredni kontakt ministerstwa z mikro, małymi i średnimi przedsiębiorstwami, a także aktywne wspierać proces deregulacji i eliminowania barier administracyjnych, które ograniczają rozwój działalności gospodarczej w Polsce”.
– To właśnie mali i średni przedsiębiorcy sprawiali, że nasza gospodarka suchą stopą przechodziła przez kolejne kryzysy minionych dekad – z którymi niektórzy nasi europejscy sąsiedzi nie potrafili sobie poradzić w takim stopniu, jak my. Staram się w MRiT budować możliwie najlepszy zespół ludzi, którzy doskonale znają specyfikę funkcjonowania mikro, małych i średnich firm w Polsce. I właśnie z tego powodu zaprosiłem do współpracy pana Dziambora – argumentował w czwartek Paszyk.
Polityk ma duże doświadczenie w biznesie – prowadził w przeszłości firmę, która oferowała usługi w zakresie szkoleń, komunikacji marketingowej czy restrukturyzacją przedsiębiorstw. W tym momencie jest dziekanem Wydziału Studiów Społecznych w Gdańsku w Wyższej Szkole Bezpieczeństwa. Współpracuje też – jako wykładowca – z innymi polskimi uczelniami.
„Funkcję tę będę pełnił społecznie”
– Przez kilkanaście lat prowadziłem własną szkołę językową. Dziś chcę słuchać innych przedsiębiorców i wspólnie tworzyć rozwiązania, które naprawdę coś zmienią. Jestem dostępny – zapraszam do kontaktu. Mamy dwa i pół roku by zrobić naprawdę dużo dobrego – ocenił.
Na platformie X Dziambor potwierdził, że swoją „funkcję będzie pełnił społecznie”, a więc bez wynagrodzenia.
twitterCzytaj też:
Grzegorz Braun pokrzyżuje szyki kolegom z Konfederacji? Janusz Korwin-Mikke dolewa oliwy do ogniaCzytaj też:
Ponowne przeliczenie głosów? Poseł PiS jednoznacznie: To podpalanie Polski
