Na Uniwersytecie Gdańskim w październiku naukę rozpocznie 20 logopedów. - Będzie to pierwszy tego typu kierunek na polskich uczelniach. Dotychczas logopedami zostawali lekarze, którzy wybierali taką specjalizację po studiach medycznych - zdradza Beata Czechowska-Derkacz, rzecznik prasowy Uniwersytetu Gdańskiego. Studenci początkowo uczyć się będą w Akademii Medycznej, ale już w następnych latach uczelnia zamierza korzystać z własnej kadry.
Podobnie myślą władze Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, na którym powstanie wydział lekarski. Pierwszych żaków uczelnia przyjmie w październiku 2008 roku. - Zamierzamy kształcić trzy grupy lekarzy, w każdej po 25 studentów - mówi Wioletta Ustyjańczuk, rzecznik prasowy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Rzecznik przyznaje, że 75 lekarzy wśród 2,5 tys. corocznie kończących uczelnie medyczne w Polsce to oczywiście nie jest rewolucja. - Ale przyszli studenci mogą uzupełnić wakaty po tych, którzy wyjechali za granicę. W ub. roku Warmię i Mazury opuściło 18 anestezjologów, kolejnych kilkudziesięciu odeszło na emeryturę - dodaje Ustyjańczuk. Aby te plany udało się zrealizować, trzeba jednak zatrudnić minimum dziewięciu profesorów medycyny. Wykładowców mają przyciągnąć do miasta darmowe mieszkania i wysokie pensje.
Równie ambitne plany ma uniwersytet w Białymstoku. - Szukamy kadry naukowej - mówi jeden z profesorów. Jak szybko powstanie nowy wydział lekarski, zależy od tego, czy Akademia Medyczna w Białymstoku dostanie statut Uniwersytetu Medycznego. Przymierza się do tego od wielu lat. - Jeśli nam się wreszcie uda, to w regionie przybyłoby specjalistów, a pacjenci mogliby liczyć na lepszą jakość leczenia - oceniają władze uczelni.
Dziś w Polsce kilka uniwersytetów kształci lekarzy. Uniwersytet Jagielloński od początku swego istnienia kształcił medyków, z krótką przerwą, gdy studenci medycyny zostali przeniesieni na Akademię Medyczną. Podobnie jest na toruńskim UMK, gdzie są trzy wydziały: lekarski, farmaceutyczny i nauk o zdrowiu.