Hańba, nie sztuka

Hańba, nie sztuka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Golas skaczący po scenie. Ludzkie embriony w słoikach. Bełkotliwe książki, których nikt nie rozumie i filmy, których nikt nie ogląda - oto polska "nowoczesna" kultura. "Fakt" oburza się, że na kontakt z tym koszmarem narażeni są coraz młodsi odbiorcy.

Nad dziełami, które u każdego normalnego człowieka mogą budzić jedynie odrazę, cmokają z zachwytu wybitni krytycy sztuki i intelektualiści. Ale to jeszcze nie jest szkodliwe, lecz co najwyżej głupie. Gorzej, gdy fachowców od szokowania i golizny wysyła się do pracy z... dziećmi! A na taki pomysł wpadli właśnie urzędnicy z Gdańska - ujawnia gazeta.

W ramach programu "Artyściaki" pracownicy Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia będą uczyć dzieci z podstawówek i gimnazjów "twórczego myślenia, odbiegającego od przyjętych szablonów". Spotkania z dziećmi będą się odbywać raz w miesiącu. Oprócz wykładów o sztuce dzieci i młodzież będą oprowadzani po galerii.

Łaźnia słynie z wystawiania takich "dzieł", jak zdjęcia penisa zawieszonego na krzyżu, embrionów zanurzonych w formalinie, wypchanych zwierząt ustawionych jedno na drugim, czy też gołych pań palących papierosy - przypomina "Fakt".