Gazprom straszy Ukrainę odcięciem gazu

Gazprom straszy Ukrainę odcięciem gazu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Ukrainy Viktor Juszczenko, po tym jak spłacił część swojego zadłużenia wobec Gazpromu, zapowiedział, że nie zapłaci więcej za dostawy gazu, podaje „ The Moscow Time”
Ukraina zapłaciła w połowie poprzedniego tygodnia 800 mln $ i zamierza zapłacić kolejne 200 mln $ w „bliskiej przyszłości", informuje gazeta. Juszczenko oznajmił, że jego kraj jest obecnie pogrążony w chaosie spowodowanym kryzysem finansowym i nie jest w stanie spłacić wszystkich zobowiązań.

Sergei Kupriyanov, przedstawiciel Gazpromu jest niezadowolony z obrotu sprawy i żąda spłaty jeszcze 2 miliardów $ za listopadowe i grudniowe dostawy surowca, włączając w to kary, jakie Ukraina poniosła z tytułu zalegania z płatnościami.

Jeśli Ukraina nie wywiąże się z umowy, Gazprom może nie podpisać zgody na dostarczenie gazu w przyszłym roku. Oznacza to, że z dniem 1 stycznia do Ukrainy może nie popłynąć gaz.

Jak podaje „The Moscow Time", Unia Europejska, która otrzymuje 80% rosyjskiego gazu poprzez Ukrainę, co raz bardziej zaniepokojona jest obecną sytuacją. W 2006 roku, gdy Ukraina została odcięta od rosyjskiego gazu, dostawy surowca do UE również się zmniejszyły.

Ferran Tarradellas, rzecznik unijnego komisarza ds. energii twierdzi jednak, że odcięcie dostaw surowca przez Gazprom, nie spowoduje natychmiastowych problemów ani w Unii Europejskiej, ani na Ukrainie. Zarówno państwa UE jak i Ukraina posiadają duże zapasy gazu, podkreśla gazeta. W marcu br. w trakcie podpisywania kontraktu na dostawy gazu między Gazpromem a Ukrainą, Gazprom zredukował znacznie dostawy surowca aż na trzy dni. Unia Europejska nie odnotowała wówczas żadnych zawirowań na swoim rynku.

Premier Rosji Władimir Putin jest gotów obniżyć ceny gazu dla Ukrainy pod warunkiem, że ta ureguluje wszystkie swoje płatności, pisze dziennik. Natomiast prezydent Medwiediew zastanawia się, w jaki sposób Gazprom pokryje straty, jeśli do Ukrainy miałby być dostarczany surowiec po niższej cenie przez następne trzy lata.

mc