330 nielegalnych wysypisk zaśmieca Sofię. Jak donosi „Monitor” władze miasta nie były w stanie poradzić sobie z problemem, który pojawił się już na początku marca, dlatego do akcji włączył się rząd.
Do kryzysu doszło po sporze o pieniądze między władzami Sofii a jedną z firm wywożących odpadki. Ta nie dość, że nie wywoziła śmieci, to jeszcze zabrała wszystkie swoje kontenery, argumentując że nie zapłacono jej 3,25 mln euro za luty. Śmietniki zniknęły także z przystanków.
Interwencja władz centralnych, które utworzyły sztab kryzysowy przyniosła już efekty. Blisko 1400 ton śmieci zostało zutylizowanych. Przez pierwsze dni po ogłoszeniu kryzysu, śmieciarki wykonały 140 kursów do wysypisk wywożąc z sofijskich ulic 700 tys. kg śmieci. Średnio w ciągu 2 dni z ulic znikać będzie 660 tys. kg odpadków, czytamy w „Monitorze".
W całą akcję zaangażowanych jest ponad 3 tys. robotników. Poza tym na ulice wyjechały 163 maszyny do wywożenia wielkich odpadów, 60 maszyn czyszczących i 380 śmieciarek.
Inspektorzy sanitarni alarmują, że śmieciowy kryzys może spowodować gwałtowne rozprzestrzenianie się chorób. Sztab kryzysowy zażądał więc od burmistrza Sofii Boiko Borysowa, aby ten jak najszybciej podpisał nowe umowy z firmami utylizacyjnymi.
mg
Interwencja władz centralnych, które utworzyły sztab kryzysowy przyniosła już efekty. Blisko 1400 ton śmieci zostało zutylizowanych. Przez pierwsze dni po ogłoszeniu kryzysu, śmieciarki wykonały 140 kursów do wysypisk wywożąc z sofijskich ulic 700 tys. kg śmieci. Średnio w ciągu 2 dni z ulic znikać będzie 660 tys. kg odpadków, czytamy w „Monitorze".
W całą akcję zaangażowanych jest ponad 3 tys. robotników. Poza tym na ulice wyjechały 163 maszyny do wywożenia wielkich odpadów, 60 maszyn czyszczących i 380 śmieciarek.
Inspektorzy sanitarni alarmują, że śmieciowy kryzys może spowodować gwałtowne rozprzestrzenianie się chorób. Sztab kryzysowy zażądał więc od burmistrza Sofii Boiko Borysowa, aby ten jak najszybciej podpisał nowe umowy z firmami utylizacyjnymi.
mg