Minister do spraw imigracji Eric Besson ogłosił, że w ramach debaty na temat tożsamości narodowej Francji będą odbywały się spotkania w poszczególnych „wrażliwych dzielnicach” miast francuskich, podaje „Le Point”.
Pierwsze spotkanie odbyło się w dzielnicy La Courneuve (Seine-Saint-Denis) na północnych przedmieściach Paryża. Besson w ostatniej chwili zdecydował się uczestniczyć w nim osobiście. – Zostalimy uprzedzeni o jego przybyciu godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Byliśmy bardzo zaskoczeni – wyznał Hassan Ben Mbarek, rzecznik zgrupowania Banlieues Respect, organizatora spotkania.
Spotkanie odbyło się w miejskiej mediatece, w bardzo miłej i spokojnej atmosferze, informuje „Le Point". – To była otwarta debata. Ludzie bezpośrednio wyrażali swoje poglądy, ze spokojem i z szacunkiem – opisuje jeden z uczestników spotkania. Apelowano między innymi o przyznanie imigrantom prawa głosu w lokalnych wyborach i powołanie specjalnych regionalnych trybunałów ds. walki z dyskryminacją.
Jednak Stéphane Troussel, radny Seine-Saint-Denis, skrytykował spotkanie, nazywając je „pseudodebatą", donosi „Le Point". Według niego, Besson pragnie jedynie poprawić swój wizerunek. – Mamy dosyć tego, że Nicolas Sarkozy i jego przyjaciele wykorzystują La Courneuve i Seine-Saint-Denis do ich rzekomej akcji na przedmieściach, odwołując się do takich tematów jak różnorodność, imigracja czy tożsamość – oświadczył Troussel.
Eric Besson zadeklarował jednak, iż spotkania tego rodzaju odbędą się w najbliższych miesiącach w kolejnych dziesięciu dzielnicach dużych miast we Francji.
km
Spotkanie odbyło się w miejskiej mediatece, w bardzo miłej i spokojnej atmosferze, informuje „Le Point". – To była otwarta debata. Ludzie bezpośrednio wyrażali swoje poglądy, ze spokojem i z szacunkiem – opisuje jeden z uczestników spotkania. Apelowano między innymi o przyznanie imigrantom prawa głosu w lokalnych wyborach i powołanie specjalnych regionalnych trybunałów ds. walki z dyskryminacją.
Jednak Stéphane Troussel, radny Seine-Saint-Denis, skrytykował spotkanie, nazywając je „pseudodebatą", donosi „Le Point". Według niego, Besson pragnie jedynie poprawić swój wizerunek. – Mamy dosyć tego, że Nicolas Sarkozy i jego przyjaciele wykorzystują La Courneuve i Seine-Saint-Denis do ich rzekomej akcji na przedmieściach, odwołując się do takich tematów jak różnorodność, imigracja czy tożsamość – oświadczył Troussel.
Eric Besson zadeklarował jednak, iż spotkania tego rodzaju odbędą się w najbliższych miesiącach w kolejnych dziesięciu dzielnicach dużych miast we Francji.
km