Inicjatorzy bojkotu zarzucają władzom Izraela prowadzenie "polityki apartheidu" wobec Palestyńczyków, a uczelnie izraelskie mają być "wspólnikami sił zbrojnych". "Uniwersytety europejskie wypowiedziały Izraelowi nową wojnę" - napisał włoski publicysta. Jego zdaniem apele o bojkot Izraela można porównać do podnoszonych w Iranie głosów, nawołujących do zniszczenia tego kraju.
"Rodzi się pokusa, by zlekceważyć takie agresywne formy mniejszościowej wrogości" - ocenił komentator "Corriere della Sera". Przywołał słowa izraelskiego pisarza Amosa Oza: "jeśli mówiłbym zawsze o fanatyzmie, sam stałbym się fanatykiem". Jednak zdaniem publicysty to, co w tych dniach dzieje się na uniwersytetach we Włoszech oraz w innych krajach, to "obraza" i "niezasłużony policzek dla wolności myśli".
PAP