Wzywa ona NATO do uaktualnienia swoich planów militarnych, zgodnie z nowymi warunkami, i wznowienia dorocznych manewrów, które poprzednio odbywały się regularnie co roku i które zakończono w 1993 r. "Były one organizowane, aby dowieść, że Stany Zjednoczone wciąż są w stanie szybko przerzucić wojska do Europy, jeżeli będzie to konieczne" - pisze komentatorka.
"Powinno się je wznowić nie po to, aby straszyć Rosję, lecz aby zapewnić, że wojskowy establishment NATO pozostaje zintegrowany, że amerykańscy generałowie poznają swoich europejskich partnerów i vice versa, i żeby członkowie NATO oraz sąsiedzi Sojuszu nadal wierzyli, iż sojusz ten jest prawdziwy. Jego siła polega na zdolności stwarzania wrażenia, że jest silny, pewny siebie i zjednoczony, oraz na utrwalaniu tych cech w rzeczywistości" - czytamy w artykule.
Autorka przewiduje, że w przyszłości nawet Rosja może uczestniczyć w manewrach NATO. "Pewnego dnia może się okazać, że pomagamy Rosji w obronie granic przeciw Chinom, więc lepiej zacząć się do tego przygotowywać" - pisze Applebaum.
PAP