Polacy chcą obwiniać Ukraińców za zbrodnie NKWD

Polacy chcą obwiniać Ukraińców za zbrodnie NKWD

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie plany budowy czwartego cmentarza katyńskiego w Bykowni pod Kijowem mogą być próbą przerzucenia winy za mordy polskich oficerów z sowieckiego NKWD, które ich dokonało, na Ukraińców - napisała gazeta "Ukraina Mołoda".
"W ostatnich latach obserwowana jest praktyka bezprawnego i przeczącego realiom historycznym wpisywania ukraińskiej Bykowni na listę znanych miejsc masowych pochówków obywateli Rzeczpospolitej Polskiej" - twierdzi autor artykułu Roman Krucyk, szef stowarzyszenia Memoriał i były wiceprezes ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej. Krucyk sugeruje, że za polskimi planami budowy cmentarza w Bykowni stoi Moskwa, która do dziś stara się ukryć zbrodnie NKWD, dążąc do ich "rozmycia i internacjonalizacji". "Dla podparcia tych fałszywych też spadkobiercy bolszewizmu aktywnie rozgrywają także polską kartę" - przekonuje.

Krucyk tłumaczy, że twierdzenia strony polskiej o tym, iż w Bykowni pochowano nawet 3,5 tysiąca Polaków, są bezpodstawne. Przypomina, że wymieniając tę liczbę Polacy powołują się na decyzję władz sowieckiej Rosji z 5 marca 1940 r., w wyniku której śmierć poniosło w sumie ok. 22 tys. Polaków m.in. w Katyniu, Charkowie i Kalininie. "We wspomnianej decyzji wiadomości o liczbie Polaków w Bykowni nie ma" - podkreśla.

Krucyk podważa także wyniki prac archeologicznych, prowadzonych w Bykowni w minionych latach przez Ukraińców przy pomocy eksperckiej zespołu pod kierunkiem prof. Andrzeja Koli. Odnosi się m.in. do odnalezionych tam polskich guzików wojskowych, stwierdzając, że nie mogą być one podstawą od określenia narodowości pochowanych tam ludzi. Autor artykułu obawia się, że sprawa Bykowni z czasem może stać się dla Ukraińców takim problemem, jak sprawa "polskich obozów koncentracyjnych" dla Polaków. "Niewykluczone, że obecne brudne gry wokół Bykowni służą także polsko-rosyjskiemu zbliżeniu. Nie potrafiąc załatwić własnych sporów historycznych Polska i Rosja postanowiły przenieść je na terytorium Ukrainy i rozwiązać problem kosztem Ukraińców" - napisał Krucyk.

Rozmowy o budowie cmentarza w Bykowni nabrały tempa po spotkaniu prezydenta Bronisława Komorowskiego z premierem Ukrainy Mykołą Azarowem w Charkowie we wrześniu 2010 r. Strona polska ma nadzieję, że odsłonięcie cmentarza nastąpi w maju 2012 r. Podobnie jak inne cmentarze katyńskie nekropolia w Bykowni, gdzie spoczywa ok. 150 tys. ofiar NKWD różnych narodowości, ma składać się z części ukraińskiej i polskiej.

PAP