Belgowie boją się fali Tunezyjczyków

Belgowie boją się fali Tunezyjczyków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włochy wprowadziły karty tymczasowego pobytu dla imigrantów z Afryki Północnej, którzy przebywają na Lampedusie. Daje im one możliwość swobodnego podróżowania po strefie Schengen przez trzy miesiące. Belgia, w obawie przed falą Tunezyjczyków, wprowadza więc dodatkowe zabezpieczenia celne.
Wzmożona kontrola została wprowadzona na lotniskach w Zaventem i Charleroi. Belgowie policzyli, że od początku rewolucji w świecie arabskim, aż 22 tysiące Tunezyjczyków przedostało się do Włoch. Większość z nich chce jechać dalej, prawdopodobnie do Francji. Jednak w obliczu nasilonego szturmu na jedno państwo, niektórzy Tunezyjczycy mogą wybrać inny kraj francuskojęzyczny.

Urząd do spraw azylu i imigracji podkreśla, że już teraz, według prawa belgijskiego, przybysze muszą spełniać następujące wymogi: posiadać odpowiednie dokumenty, wystarczającą sumę pieniędzy i uzasadnić cel swojej podróży. Sekretarz Melchior Wathelet rozporządził wprowadzenie dodatkowych kontroli – każda osoba musi stawić się w odpowiednim urzędzie emigracyjnym w ciągu 3 dni od przekroczenia belgijskiej granicy. Pracownicy placówek mają prowadzić szczegółową kontrolę sytuacji nowych imigrantów.

Jednocześnie gabinet Watheleta zdaje sobie sprawę, że diaspora tunezyjska w Belgii jest o wiele mniejsza niż we Francji. Nie wiadomo jednak jak wielu nowych przybyszy zdecyduje się na osiedlenie właśnie tutaj.

mk