Putinizm prowadzi wymierającą Rosję w ślepą uliczkę

Putinizm prowadzi wymierającą Rosję w ślepą uliczkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Od roku to stawało się coraz bardziej jasne. Regent (Władimir Putin) odbierze tron Delfinowi (Dmitrij Miedwiediew). Ale teraz gdy jest oczywiste, że Rosja zmierza ku kolejnym dwunastoleciu putinizmu, dzwony powinny bić na alarm. Czemu? Bo każdy wskaźnik - makroekonomiczny, polityczny, socjologiczny - wskazuje na to, że system wprowadzony na początku wieku przez Putina jest wyczerpany i prowadzi kraj w ślepą uliczkę. System ten trzeba radykalnie zreformować. Albo jeszcze lepiej - usunąć - pisze w "Los Angeles Times" Leon Aron.
- W ciągu ostatnich dwunastu lat, najpierw za Putina, potem pod rządami duetu Putin-Miedwiediew, rosyjskie uzależnienie od eksportu ropy naftowej wzrosło ogromnie, tak jak i wrażliwość gospodarki rosyjskiej na wahania na rynku ropy - pisze Aron. Jak podaje, w pierwszych latach tego wieku eksport ropy stanowił jedną trzecią budżetu. Obecnie stanowi połowę. - Dziś budżet kraju może być zrównoważony tylko wtedy, gdy cena za baryłkę ropy przekracza 125 dolarów. W tym roku rynek akcji zanotował spadek o 20% - zauważa dziennikarz "LA Times".

Petropaństwo

- Jeśli Rosja będzie dalej podążać tą drogą, stanie się petropaństwem ze wszystkimi problemami tego systemu - ostrzega Aron. Problemy, które prognozuje to wszechobecna korupcja, poważne zróżnicowanie dochodów, społeczny marazm, zahamowanie naukowego i technologicznego postępu, wzrost kontroli nad gospodarką przez rządowe monopole. - Jak sam Miedwiediew zauważył, bilion rubli, czyli około 30 miliardów dolarów, rocznie kradzionych jest z budżetu - pisze Leon Aron.

Dziennikarz przywołuje wyniki sondaży, które pokazują, że większość Rosjan zauważa w kraju więcej korupcji niż w "ogarniętych bezprawiem" latach 90. ubiegłego wieku. - Sądy są na sprzedaż, a policja jest tak skorumpowana, niekompetentna i brutalna, że Rosjanie mówią, że często bardziej obawiają się jej niż kryminalistów. Działalność gospodarcza jest tłamszona, bo dla wielu potencjalnych przedsiębiorców przeszkodę stanowi tzw. podatek korupcyjny - zaznacza Aron i dodaje, że mimo, iż biliony petrodolarów napływają do rządowych kas, edukacja i opieka zdrowotna jest w gorszym stanie niż za czasów Związku Radzieckiego.

Rosja się starzeje

Przemysłowa potęgi Rosji jest już tylko wspomnieniem. Dziś inżynierowie przechodzący na emeryturę nie mogą znaleźć swoich następców. Satelity spadają z nieba, rakiety balistyczne oblewają testy, a na liście rosyjskich zakupów do samolotów pasażerskich dopisuje się już nawet okręty wojenne. Armia rosyjska starzeje się tak, jak i rosyjskie społeczeństwo. Rośnie liczba emerytów, a państwowy fundusz emerytalny chyli się ku upadkowi pod ciężarem swoich długów. Do tego dochodzi 8 procent inflacji. Jak zauważa Leon Aron, wszystko to przyczynia się do masowego eksodusu produktywnego elementu rosyjskiego społeczeństwa. - W ostatnich latach wyjechało stąd kilka milionów Rosjan - zauważa dziennikarz i dodaje, że wielu więcej przysięgało wyjechać jeśli Putin znów zostanie prezydentem.

Zdaniem Arona, schorowana Rosja może liczyć tylko na jedno lekarstwo - modernizację. - Obaj Miedwiediew i Putin wypowiedzieli to słowo setki razy, ale nie udało im się do tej pory zrozumieć, co ono może oznaczać dla Rosji - ocenia Aron. Dla niego, za hasłem "modernizacja" kryją się bezstronne sądy, uczciwa i kompetentna biurokracja, niecenzurowana prasa, wolne i uczciwe wybory na wszystkich szczeblach władzy, demonopolizacja kluczowych sektorów gospodarki i zmniejszenie kontroli państwa nad gospodarką. A to, jak twierdzi Aron, dla putinowskiego systemu o wiele za dużo.

USA wytężają wzrok

- Stany Zjednoczone muszą przygotować się na wszelkiego rodzaju destabilizację w drugiej światowej potędze nuklearnej - podkreśla Leon Aron. - Musimy być też gotowi na zwiększoną agresywność w stosunkach Rosji z Zachodem. W ciągu ostatnich kilku lat celem Stanów Zjednoczonych w relacjach z Rosją była próba zresetowania tychże relacji. Na chwilę obecną, cel wydaje się być bardzo odległy. Rosja wpływa na wzburzone wody, a świat odczuje turbulencje.

sjk