Prezydencja - to się opłaca. Hotelarzom

Prezydencja - to się opłaca. Hotelarzom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewodnictwo w UE spowodowało, że polskie hotele mają już rezerwacje na 2013 rok - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Prezydencja Polski w UE, prócz promocji Polski za granicą, miała znaczenie dla przedsiębiorców, którzy wśród zagranicznych gości szukali przyszłych klientów. Najbardziej zyskały na tym polskie hotele - w drugiej połowie 2011 roku dla zagranicznych gości potrzebne było ok. 9 tys. pokoi w pięcio-, cztero- i  trzygwiazdkowych hotelach. Wiele hoteli, w związku z dużym popytem, podniosło ceny nawet o 30 proc.

Równie dobrze zapowiadają się dla hotelarzy kolejne miesiące - potwierdzają to  rezerwacje robione już przez firmy na nadchodzące dwa lata. Dzięki dobremu zapleczu, jak twierdzą eksperci, Polska może odebrać klientów ośrodkom w Czechach, Niemczech, Anglii, a  nawet Szwecji. - Wieści o atrakcyjności kraju przenoszą się marketingiem szeptanym i w kolejnych latach będzie można zaobserwować większą liczbę turystów - przewiduje Natascha Mauthner, dyrektor sprzedaży i marketingu Starwood Hotels & Resorts w Polsce, do którego należy m.in. Sheraton. W sumie, jak wylicza Krzysztof Łopaciński, wiceprezes Instytutu Turystyki, dla Polski oznacza to organizację od 10 do 15 dużych kongresów więcej w roku i od 3 do 5 mln euro więcej zarobku.

Na efekty w turystyce krajowej przyjdzie poczekać około dwóch lat - pod warunkiem, że w ślad za poprawą wizerunku naszego kraju pójdą lepsze działania promocyjne i przygotowanie odpowiedniej oferty. - Organizacje imprez kulturalnych w naszym kraju podczas prezydencji przyćmiły inne wydarzenia organizowane w tym czasie w  Europie, np. szczyt w zakresie ochrony środowiska w Kopenhadze. Przez to  turystyka przyjazdowa zyska mniej - zauważa Łopaciński.