Chodzi o Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ), dzięki któremu pacjent ma mieć własne konto z historią choroby i będzie mógł zdanie umawiać wizyty. Nie będzie też mieć kłopotów z receptami, bo system ma np. automatycznie dostosować poziom odpłatności za leki, o które toczy się teraz bój między lekarzami a rządem.
"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje jednak, że trwająca jeszcze kontrola Władzy Wdrażającej Programy Europejskie ustaliła, że Centrum nieprawidłowo przeprowadza przetargi, z funduszy europejskich finansuje projekty, których nie powinno, i ma opóźnienia w realizacji. Podobne uchybienia wykryła kontrola NIK, o której gazeta pisała miesiąc temu. Po tej publikacji urzędnicy KE zażądali od Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wyjaśnień. Jeśli wyjaśnienia nie będą przekonujące - Unia może cofnąć dotację.