Rząd tłumaczy, a Polacy swoje

Rząd tłumaczy, a Polacy swoje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jesteśmy przeciwni radykalnym reformom społecznym – najchętniej byśmy cofnęli 6-latki do zerówek i obniżyli wiek emerytalny. W tych sprawach nie działa żadna propaganda rządowa – stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".

Jak wynika z sondażu Homo Homini dla "DGP", największą klapę rząd ponosi na polu reformy emerytalnej - 71 proc. Polaków chce powrotu do wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.

Ekonomista Kredyt Banku Jakub Borowski mówi, że nie udało się przedstawić tej reformy tak, by społeczeństwo zrozumiało, jakie niesie ona korzyści. - Nadal duża grupa społeczna traktuje dłuższą pracę jako karę. Rząd dalej musi ją tłumaczyć, nie ma innego wyjścia – ocenia.

Również ponad połowa Polaków (56 proc.) chce, by rząd wycofał się z wysyłania 6-latków do szkół. Tymczasem – jak przypomina "DGP" – to pomysł już z poprzedniej kadencji, miał zacząć obowiązywać w tym roku, ale MEN przesunęło go o kolejne 2 lata.

Jak mówi Katarzyna Lotkowska z Instytutu Nowoczesnej Edukacji, MEN nie potrafił przekonać do pomysłu nauczycieli, którzy jako jedyni mogli namówić rodziców do wcześniejszej edukacji. Zaprzepaszczono 3 lata, bo można było wpierw przeszkolić pedagogów, a potem wprowadzać zmiany – ocenia.