Z węgierskiej konstytucji mają zniknąć zapisy, które są obecnie badane przez Komisję Europejską pod kątem zgodności z unijnym prawem. Minister spraw zagranicznych Węgier Janos Martonyi przyznaje, że Budapeszt chce wprowadzić korekty do konstytucji, by uniknąć postępowania w sprawie naruszenia prawa UE - pisze "Gazeta Wyborcza".
Z węgierskiej konstytucji ma zniknąć przepis pozwalający na nałożenie na obywateli kraju specjalnego podatku w przypadku, gdyby Węgry zostały ukarane wysokimi karami finansowymi np. za naruszenie unijnego prawa. W ustawie zasadniczej nie będzie też przepisu mówiącego o tym, że prokurator generalny może skierować prowadzoną przez prokuraturę sprawę do dowolnego sądu. Trzeci budzący kontrowersje zapis - zakaz reklamowania się partii w mediach komercyjnych w czasie kampanii wyborczej - zniknie częściowo. Partie wciąż nie będą mogły kupować reklam w mediach prywatnych w czasie kampanii wyborczej przed wyborami do krajowych władz, ale przepis ten nie będzie obowiązywał przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
UE na razie nie zareagowała na deklarację Martonyi'ego.
UE na razie nie zareagowała na deklarację Martonyi'ego.