Obraża na prawo i lewo

Obraża na prawo i lewo

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Gronkowiec", "spasiony spaniel", "gwiazda PO o charyzmie równej zeru" - to tylko kilka określeń na Hannę Gronkiewicz-Waltz, jakie znajdziemy na internetowej stronie Ryszarda Czarneckiego z Samoobrony. Dostaje się także innym. A razy spadają nie tylko na opozycję, ale równie często na koalicjantów z PiS - pisze "Superexpress" w artykule "Obraża na prawo i lewo". "Moja znajoma, oglądając zdjęcia Hanny Gronkiewicz-Waltz (54 l.) w zeszłotygodniowym numerze 'Przekroju', wyraziła się o bohaterce reportażu mało dyplomatycznie, za to krótko: 'co za spasiony spaniel'" - czytamy we wpisie z 3 sierpnia. 27 lipca poseł określa posłankę mianem "Gronkowca" i analizuje jej szanse w wyborach prezydenta Warszawy: "nawet po 100 lekcjach u logopedy i oddychaniu wyłącznie przeponą - choćby zatańczyła salsę i zaśpiewała w konwencji hip-hop - to i tak nic tu nie ugra". Ale nie tylko była szefowa NBP podpadła Ryszardowi Czarneckiemu (43 l.). Niezbyt lubi on Konrada Ciesiołkiewicza (29 l.), który - jeszcze w czasach, gdy był rzecznikiem rządu i często dezawuował informacje z bloga - zasłużył sobie na ksywkę Pinokio. Antoni Macierewicz (58 l.) to "Maciarenko", a publicysta Stefan Bratkowski (72 l.) "straszny dziadunio". Gdy 21 czerwca Samoobronie za skórę zaszła szefowa KRRiT Elżbieta Kruk (47 l.), na stronie pojawił się wpis: "Kruk to mądry ptak, ale w każdym gatunku są wyjątki. Pani Ela, co prawda przypomina bardziej sroczkę niż kruka". Przedwczoraj dostało się Przemysławowi Gosiewskiemu (42 l.). "Jego pycha jest odwrotnie proporcjonalna do jego wzrostu i lotności umysłu (...) Niestety, jest jedną z wizytówek naszego wspólnego rządu" - pisze Czarnecki. Autor bloga w języku, którym się posługuje, nie widzi nic zdrożnego. - Nie ma mowy o skandalizowaniu, a użycie słowa "gronkowiec" nie jest niczym innym, jak przytoczeniem obiegowej ksywki pani poseł, którą przecież nie ja wymyśliłem - tłumaczy czytelnikom.