Gdzie się podziało 'Tanie państwo' PiS?"

Gdzie się podziało 'Tanie państwo' PiS?"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Gdzie się podziało 'Tanie państwo' PiS?" - pyta "Gazeta Wyborcza". PiS-owski program "Tanie państwo" miał przynosić blisko sześć miliardów oszczędności rocznie. Tymczasem zamiast maleć, wydatki na administrację wzrosły, i to o 2 mld zł - wyliczyła PO w specjalnym raporcie, przyglądając się budżetowi i kosztom tworzenia nowych urzędów. Rządząca partia zapowiadała cięcia w administracji i zwolnienie 150 tys. urzędników. Według PO zatrudniła 3 tys. dodatkowych. Obiecywano zmniejszyć liczbę służbowych aut z 50 tys. do 30 tys. Od początku roku przybyło ponad sto nowych. Koszty rozmów telefonicznych miały spaść o 20-40 proc. Wzrosły, bo urzędnicy dostali kilkadziesiąt nowych telefonów komórkowych. Dwa miliardy złotych rząd miał zdobyć, sprzedając 90 ośrodków szkoleniowo-wypoczynkowych - do dziś nie sprzedano żadnego. Rząd tłumaczy, że nie zapomniał o szukaniu oszczędności i intensywnie przygotowuje się do ich rozpoczęcia. Specjalny zespół powołany jeszcze przez premiera Marcinkiewicza zakończył prace w lipcu. Kancelaria premiera odmawia jednak podania wyników. Nie chce też ujawnić, o ile wzrosły koszty administracji rządowej po objęciu władzy przez PiS. - Wydatki rosną, bo specjalnie dla koalicjantów stworzono nowe ministerstwa, np. gospodarki morskiej. W Ministerstwie Gospodarki utworzono nowy departament tylko po to, żeby koalicyjni partnerzy z Samoobrony i LPR mogli zostać dyrektorami. Powstają nowe urzędy jak Centralne Biuro Antykorupcyjne - wylicza Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert z PKPP Lewiatan.