Ogłaszając nazwisko nowego lidera talibowie po raz pierwszy oficjalnie potwierdzili śmierć poprzedniego przywódcy. Mansour zginął w ataku amerykańskiego drona. Przez rząd Stanów Zjednoczonych i władze Afganistanu uważany był za przeszkodę w trudnym procesie ustalania warunków pokoju pomiędzy talibami i rządem. Uważa się, że za jego czasów bojówki nastąpiła znaczna eskalacja ataków talibów.
– Talibowie powinni skorzystać z możliwości wejścia jedyną realną ścieżkę prowadzącą do zakończenia tego długiego konfliktu – przyłączenia się do afgańskiego rządu w procesie pojednania, który prowadzi do zaprowadzenia pokoju i stabilności – mówił w poniedziałek prezydent Barack Obama.
Akhundzada przez BBC został określony jako "niekontrowersyjny wybór". Według dostępnych informacji jest bardziej przywódcą religijnym, niż wojskowym. Jego wiek określa się na 45 do 50 lat. Prawie całe swoje życie spędził w Afganistanie, bardzo mało podróżował. Mimo to udało mu się nawiązać bliskie kontakty z liderami talibów w Pakistanie. Jako religijny nauczyciel i przewodniczący sądów talibów, był do tej pory uznawany za jednego z liderów swojego ugrupowania.