Niemcy uznali rzeź Ormian za "ludobójstwo". Turcja protestuje

Niemcy uznali rzeź Ormian za "ludobójstwo". Turcja protestuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Angela Merkel i Recep Erdogan podczas Szczytu Humanitarnego w Turcji
Angela Merkel i Recep Erdogan podczas Szczytu Humanitarnego w Turcji Źródło:Newspix.pl / fot. ABACA/NEWSPIX.PL
Bundestag przyjął uchwałę, w której uznał masakrę Ormian za "ludobójstwo". Przeciwko takiemu sformułowaniu protestuje Turcja. – Dla Turcji jest to decyzja, która nie istnieje oraz historyczny błąd – skomentował wicepremier Turcji Numan Kurtulmus. Turcja wezwała także do kraju na konsultacje swego ambasadora w Niemczech.

Uchwałę autorstwa CDU/CSU, SPD i Zielonych, zatytułowaną "Pamięć o ludobójstwie Ormian i innych chrześcijańskich mniejszości 101 lat temu", przyjęto głosami niemal wszystkich deputowanych tych klubów. Tylko jeden deputowany z klubu CDU/CSU głosował przeciw. Uchwałę poparła także Lewica, która z powodu sprzeciwu chadeków nie została dopuszczona do tworzenia treści dokumentu.

Zgodnie z dokumentem, rzeź  Ormian w Imperium Osmańskim w 1915 r. jest uznawana za ludobójstwo. Według szacunkowych danych mogło wtedy zginąć prawie milion członków tej społeczności. Do tej pory Turcja odmawia zakwalifikowania tej zbrodni jako ludobójstwa. 

„Rezolucja Bundestagu to potencjalne źródło turecko-niemieckich zadrażnień”

 Jeszcze przed przyjęciem rezolucji u niemieckich władz interweniowali tureccy politycy, z prezydentem na czele. Recep Tayyip Erdoğan osobiście zadzwonił w tej sprawie do kanclerz Angeli Merkel. Przywódca Turcji "wyraził zaniepokojenie" tym, że dokument obarcza winą za zbrodnię imperium osmańskie.  Premier Turcji Binale Yildirim. Podczas rozmowy z kanclerz Angelą Merkel miał się poskarżyć na „niesprawiedliwe i bezpodstawne treści, które mają się pojawić w rezolucji”. – Miliony Turków śledzą z niepokojem rozwój sytuacji. Oczekujemy od niemieckiego parlamentu respektu i szacunku – stwierdził Yildirim. Z kolei rzecznik tureckiego rządu Numan Kurtumulus ocenił rezolucję Bundestagu jako „potencjalne źródło turecko-niemieckich zadrażnień”.

„Nikt nikogo nie chce sadzać na ławie oskarżonych”

Michael Grosse-Broemer, szef klubu parlamentarnego chadeków tłumaczył, że „w żadnym wypadku nie chodzi o próby pogorszenia stosunków między państwami”. – Mam nadzieję, że w taki sposób zostanie to zrozumiane. Nikt nikogo nie chce sadzać na ławie oskarżonych, a  już na pewno rezolucja nie ma nic wspólnego z obecnym tureckim rządem – podkreślił.

Z kolei szef klubu parlamentarnego SPD Thomas Oppermann zaznaczył, że „nikt nie ma zamiaru nadużywać rezolucji ws. ludobójstwa na Ormianach w celu wywołania konfrontacji z prezydentem Erdoganem”. – Ostrzegam wszystkich zapaleńców w tej debacie, by się zbytnio nie zapędzili.  Bundestag chcę tylko stwierdzić historyczną prawdę o rzezi Ormian – powiedział.

Źródło: Reuters, BBC