Wszyscy obywatele będą dostawać pensję za nic? W Szwajcarii trwa głosowanie

Wszyscy obywatele będą dostawać pensję za nic? W Szwajcarii trwa głosowanie

Berno w Szwajcarii
Berno w Szwajcarii Źródło:Fotolia / djama
Dodano:   /  Zmieniono: 
W Szwajcarii trwa referendum w sprawie tzw. dochodu podstawowego, czyli wynagrodzenia, które otrzymywałby każdy obywatel, niezależnie od stanu zatrudnienia.

A gdyby tak nic nie robić i otrzymywać co miesiąc pensję? Nad takim problemem pochylili się Szwajcarzy, którzy przeprowadzają dziś referendum w sprawie wynagrodzenia podstawowego. Według twórców ustawy każdy obywatel otrzymywałby od państwa 2,5 tys. franków szwajcarskich netto. To około 10 tys. złotych. Młodzież do lat 18 mogłaby liczyć na swego rodzaju kieszonkowe w wysokości 625 franków co miesiąc (2481 zł). Imigrantom takie wynagrodzenie będzie przysługiwało po 5 latach pobytu w kraju.

"Ludzie, którzy zagłosują na "tak", będą mieli pewność, że podstawy godnego życia zagwarantuje im federalna konstytucja" – tłumaczyli twórcy kampanii. Istotą pomysłu jest zabezpieczenie dochodów w świecie, w którym dobra praca ze stałym wynagrodzeniem jest coraz trudniejsza do znalezienia. Przekonują, że pomysł da się łatwo sfinalizować poprzez nieznaczne podwyższenie podatku obrotowego, lub
wprowadzenie małych opłat od transakcji elektronicznych. Szacuje się, że na sfinansowanie projektu potrzeba by było 25 mld franków.

"Marksistowski sen"

O dziwo w samej Szwajcarii projekt ma więcej przeciwników niż zwolenników. Według sondaży aż 78 proc. głosujących nie poprze omawianego pomysłu. – Jeśli zapłacisz ludziom, żeby nic nie robili, to nic nie będą robić – przekonują szwajcarscy ekonomiści, którzy nowy pomysł nazywają "marksistowskim snem".

Zwolennicy dochodu podstawowego kontrargumentują, mówiąc o naturalnej ludzkiej potrzebie bycia produktywnym. Finansowe zabezpieczenie ich zdaniem pomoże jedynie szukać pracy w bardziej elastyczny sposób.

Źródło: Al Jazeera