Do wybuchu walk doszło wieczorem 8 lipca nieopodal siedziby prezydenta, gdzie w przeddzień rocznicy odzyskania niepodległości rządzący Salva Kiir spotykał się z byłym wiceprezydentem Riekem Macharem.
Początkiem strzelaniny, która zakończyła się śmiercią ponad stu osób, prawdopodobnie była ostra wymiana zdań między ochroniarzami obu polityków. W niektórych częściach miasta do walki miała zostać wykorzystana artyleria. Dziennikarze, którzy z powodu wymiany ognia, zostali zatrzymani w pałacu prezydenckim doliczyli się 100 ciał, natomiast lekarz z jednego ze stołecznych szpitali mówił o 115 zabitych żołnierzy.
Starcia pokazały, że mimo iż w 2015 roku podpisano traktat pokojowy po 20-miesięcznej wojnie domowej, Sudan Południowy nadal trawiony jest wewnętrznym konfliktem. Obaj skonfliktowani politycy przyznali, że zdarzenie było „nieszczęsne”. Odniósł się do niego w sowim rocznicowym przemówieniu również prezydent Kiir. – Sudan Południowy stanie się wspaniałym dopiero gdy zaczniemy widzieć go na pierwszym miejscu zamiast plemion czy grup politycznych – mówił.
Sudan Południowy powstał w wyniku legalnej secesji od Sudanu 9 lipca 2011 roku. Przez dwa kolejne lata dochodziło w tym państwie do czystek etnicznych oraz starć z sąsiadami z północy. Pozbawienie w 2013 roku wiceprezydenta Rieka Machara stanowiska doprowadziło do wybuchu trwającej niemal 2 lata wojny domowej. Na mocy porozumień pokojowych z 2015 oku zwaśnione strony miały objąć urzędy publiczne.