Takie oskarżenia pojawiły się w rozmowie z niewymienionym z nazwiska agentem, który pełnił służbę w ochronie obecnej kandydatki na prezydenta Stanów Zjednoczonych w czasie, gdy była ona Sekretarzem Stanu. Wywiad stanowił część śledztwa, które FBI prowadziło w związku z wykorzystywaniem przez Clinton prywatnego adresu mailowego do załatwiania państwowych spraw.
Agent zeznał, że Clinton oraz jej współpracownicy zostali przyłapani na wynoszeniu przedmiotów z zajmowanego przez nią biura. – Na początku kadencji w roli sekretarza stanu, ona (Clinton - red.) i jej współpracownicy zostali zauważeni, gdy wynosili meble i lampy z biura Departamentu Stanu. Zostały następnie przetransportowane do jej rezydencji w Waszyngtonie – zeznał funkcjonariusz.
Agent wyjaśnił, że nie wie, czy te przedmioty zostały później zwrócone do biura. Rzecznik Departamentu Stanu John Kirby w rozmowie z FoxNews stwierdził, że z tego, co rozumie, te przedmioty stanowiły prywatną własność Clinton, którą ona przywiozła do siedziby Departamentu Stanu.