Przypomnijmy, że w poniedziałek w Berlinie doszło do zamachu terrorystycznego. Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi podczas jarmarku bożonarodzeniowego. Samochód miał polską rejestrację. W kabinie znaleziono także zwłoki innej osoby. Około 3 nad ranem we wtorek niemiecka policja potwierdziła, że to Polak. Nad ranem służby rozpoczęły szturm na byłym lotnisku Tempelhof, które obecnie jest jednym z największych ośrodków dla uchodźców. Do zdarzenia doszło około godziny 20.15 w dzielnicy Charlottenburg. Sprawca zdołał uciec z miejsca zamachu, jednak po jakimś czasie doniesiono o zatrzymaniu podejrzanego, który uciekał przed ponad kilometr. Na tę chwilę bilans ofiar śmiertelnych sięga 12 osób. Liczba ta może jednak się zwiększyć, ponieważ w ataku co najmniej 50 osób zostało rannych. Minister zdrowia Brandenburgii poinformował, że w szpitalu przebywa na tę chwilę 29 osób, a część jest w stanie ciężkim i walczy o życie.
– Nie miejmy złudzeń. Środowisko, w którym mogło dojść do takich czynów, było systematycznie importowane do Niemiec. Ten zamach to nie był odosobniony przypadek. W tym smutnym dniu dla Niemiec nie zależy mi na tym, żeby podkreślać, kto ma rację – powiedziała Frauke Petry, szefowa AfD. Niemiecka polityk dodała, że
, a ponadto służby zostały dozbrojone, a wszyscy obcokrajowcy podejrzani o terroryzm powinni zostać deportowani. – Należy ponadto zamknąć wszystkie meczety, w których jest szerzona ideologia muzułmańskich ekstremistów. – przyznała.Szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere przyznał obecnie, iż nie ma żadnych wątpliwości, że zdarzenie z Berlina było zamachem terrorystycznym. Minister podkreślił również, że broń, z której zastrzelono polskiego kierowcę, nie została do tej pory odnaleziona. Polityk poinformował, że obecnie trwa obdukcja jego ciała, która potrwa kilka godzin. De Maiziere zdementował informację o tym, że ciało Polaka zostało pocięte nożem.
–
, nawet jeśli niektórzy ludzie nie chcą sobie tego uświadomić. Są ludzie, którzy chcą zawsze widzieć dobro, ale w tym przypadku jest to po prostu nieodpowiedzialne – powiedział szef MSW Kraju Saary Klaus Bouillon. Z kolei premier Bawarii Horst Seehofer wezwał do zmiany niemieckich przepisów dotyczących imigracji i polityki bezpieczeństwa. Jego zdaniem „Niemcy mają dług nie tylko wobec ofiar zamachów i tych, na których ataki miały wpływ, ale również wobec całego społeczeństwa”.O zamachu terrorystycznym w berlinie mówili także światowi przywódcy. –
. To był cios nie tylko dla mieszkańców Berlina czy obywateli Niemiec, ale dla całej Europy. Węgierski rząd potępia wszelkie możliwe formy przemocy i terroryzmu – podkreślił Viktor Orban. Premier węgierskiego rządu zapewnił również o gotowości Węgier do współpracy z Niemcami w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa krajom UE.Szef Rady Europejskiej Donald Tusk, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean Claude-Juncker oraz prezydent Francji Francois Hollande złożyli kondolencje rodzinom ofiar zamachu w Berlinie.
twittertwitter