USA i Rosja starły się na forum ONZ. „Ile jeszcze dzieci musi umrzeć? Wdrożymy jednostronne działania”

USA i Rosja starły się na forum ONZ. „Ile jeszcze dzieci musi umrzeć? Wdrożymy jednostronne działania”

Amerykańska ambasador przy ONZ Nikki Haley
Amerykańska ambasador przy ONZ Nikki Haley Źródło: Newspix.pl / ABACA
W środę Rada Bezpieczeństwa ONZ debatowała na temat sytuacji w Syrii. Po ostatnim ataku z użyciem broni biologicznej, temperatura dyskusji była wyjątkowo wysoka.

– Rosja stała na drodze rozliczenia syryjskiego rządu. W ten sposób przymknęła oczy na barbarzyństwo. Rosja nie może uciec od odpowiedzialności za to, co się wydarzyło – atakowała amerykańska ambasador przy ONZ Nikki Haley. – Ile jeszcze dzieci musi umrzeć, żeby Rosja zaczęła się przejmować – pytała, pokazując fotografie syryjskich dzieci zabitych w ostatnim ataku chemicznym. Zapowiedziała, że w razie braku stanowczych kroków w sprawie Syrii, Stany Zjednoczone wdrożą jednostronne działania.

Ambasador Rosji Władimir Safronkow bronił się twierdząc, że atak w Syrii został przeprowadzony przez terrorystów, a doniesienia medialne na jego temat są niewiarygodne. Potwierdził, iż wspierane przez Rosję siły prezydenta Baszara al-Asada faktycznie zbombardowały Chan Szajchun, a bomby mogły spaść na lokalną fabrykę, w której używano chemicznych substancji. Wytknął Amerykanom, że to z powodu ultimatum Baracka Obamy grupy terrorystyczne tak chętnie posługują się dziś w Syrii bronią chemiczną.

Atak chemiczny

Broń chemiczna została użyta w miejscowości Chan Szajchun w prowincji Idlib. Region ten jest kontrolowany przez sojusz rebeliantów oraz dżihadystów z grup powiązanych z Al-Kaidą. Od wielu tygodni trwają tam regularne naloty prowadzone przez lotnictwo rosyjskie oraz siły prezydenta Baszara al-Asada.

Według nowych danych Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w wyniku ataku śmierć poniosło ponad 70 osób, w tym około 20 dzieci, a około 300 osób zostało rannych. Agencja Reutera przywołuje jednak statystyki Unii Organizacji Medycznych, z których wynika, że dotychczas na skutek obrażeń poniesionych podczas ataku zmarło już ponad 100 osób.

Już we wtorek wiadomo było, że bilans ofiar może szybko wzrosnąć, ponieważ część hospitalizowanych osób była w bardzo ciężkim stanie. Doktor Shajul Islam z lokalnego szpitala napisał na swoim profilu na Twitterze, że placówka jest przepełniona ofiarami ataku chemicznego, a lekarzom brakuje środków, aby im pomóc. O tym, że pacjenci zatruli się sarinem, jego zdaniem świadczą objawy takie jak rozszerzone źrenice czy brak reakcji na światło.

Co z rezolucją?

We wtorek USA, Wielka Brytania i Francja zaproponowały przyjęcie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji potępiającej atak, o który miały być obwinione wojska podległe al-Assadowi. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres oświadczył, że wtorkowy atak z użyciem broni chemicznej dowodzi, że w Syrii nadal popełniane są zbrodnie wojenne i dochodzi do naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego. Zapowiedział też pociągnięcie winnych do odpowiedzialności. W środę o godzinie 16 czasu polskiego rozpocznie się posiedzenie Rady w trakcie którego odbędzie się głosowanie w sprawie rezolucji. Prawo weta przysługuje Rosji, która wspiera reżim al-Asada.

Źródło: CNN