Ekstrawaganckie życie bogatych Irańczyków. Te zdjęcia podsycają protesty

Ekstrawaganckie życie bogatych Irańczyków. Te zdjęcia podsycają protesty

Zanim w Iranie wybuchły antyrządowe protesty, wśród ludności tego kraju narastała od prawie dekady złość nad ekskluzywnym życiem uprzywilejowanej elity, która skorzystała z międzynarodowych sankcji, korupcji i powiązań z teokracją – pisze „Los Angeles Times”. Dziennikarze Shashank Bengali i Ramin Mostaghim podkreślają, że kiedy na ulicach Teheranu pojawi się „ryczące” Maserati, słychać przekleństwa przechodniów, którzy aby wykarmić swoje dzieci często posuwają się do tego, że sprzedają swoje organy.

Galeria:
Tak wygląda życie bogatych Irańczyków

„Los Angeles Times” opublikował zdjęcia z popularnego na Instagramie konta „Rich Kids of Teheran”, jako przykład na to, że „atrakcyjne 20-latki noszą sandały Hermesa za 1000 dolarów, a w innej części miasta ludzie sprzedają własne nerki, aby wyżywić swoje rodziny”. Jak pisze z kolei dziennikarz Amir Ahmadi Arian w „New York Timesie”, „zamożni młodzi Irańczycy zachowują się jak nowa klasa arystokratyczna, zupełnie nieświadoma źródeł swojego bogactwa”. „Bezczelnie jeżdżą swoimi Porshe i Maserati ulicami Teheranu, popisując się przez biednymi ludźmi na ulicach oraz publikują swoje zdjęcia na Instagramie” – pisze Arian.

W ubiegłym miesiącu prezydent Hassan Rouhani ogłosił niezwykle oszczędny budżet kraju, mający na celu poradzenie sobie z wieloletnim kryzysem gospodarczym. Po raz pierwszy wezwał także rząd do opublikowania kwoty, jaką wydaje na każdą instytucję. Było to wyraźne odniesienie do wielu islamskich szkół i fundacji związanych z rządzącą teokracją, które otrzymują hojne fundusze publiczne bez żadnego nadzoru.

Dziennikarze relacjonują, że w siedzibie fundacji religijnej w mieście Mashhad, która jest twardym sojusznikiem ajatollaha Ali Chameneiego i której wartość szacuje się na około 15 miliardów dolarów, próbowano podkopać plan Rouhaniego, organizując wobec jego planów marsze przeciwko podniesieniu cen gazu i cięcia miesięcznym dotacji pieniężnych rządu dla obywateli. Wiec, który zorganizowano 28 grudnia, szybko jednak stał się protestem przeciwko całej klasie politycznej, rozprzestrzeniając się na dziesiątki miast.

Kolejny tydzień zamieszek w Iranie spowodował śmierć co najmniej 21 osób. Niestabilność spowodowała, że dwa bloki polityczne, które walczyły o władzę w Iranie, zamknęły swoje szeregi, by chronić system, które je wzbogacił. Miliony ludzi wciąż walczą z bezrobociem, bankructwem i wzrostem cen.

Czytaj też:
Czy protesty w Iranie przerodzą się w wojnę domową? „Byłby to zły scenariusz dla Europy”
Czytaj też:
Gwardia Rewolucyjna ogłasza „koniec buntu” w Iranie. Jak jest w rzeczywistości?

Źródło: Los Angeles Times, New York Times