„Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP potwierdza, że w godzinach wieczornych 13 marca 2018 roku otrzymano informację, że na Cmentarzu Obrońców Lwowa doszło do wybuchu niezidentyfikowanego przedmiotu. Nikt nie został poszkodowany. Eksplozja nie spowodowała żadnych uszkodzeń elementów architektonicznych Cmentarza Orląt. Władze Ukrainy niezwłocznie podjęły działania wyjaśniające okoliczności zdarzenia. Miejscowe organa policji i prokuratury prowadzą czynności dochodzeniowo-śledcze” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez MSZ.
Komentarz ukraińskiego ministra
Sprawę potwierdziło również MSZ Ukrainy. „Każdy zasługuje na ludzki szacunek, dwa tygodnie temu składałem kwiaty w miejscu upamiętniającym Orlęta Lwowskie. Stanowczo potępiam akt wandalizmu, do którego doszło na Cmentarzu” – napisał Pawło Klimkin, szef ukraińskiego resortu dyplomacji.
Śledztwo trwa
– Najprawdopodobniej przez mur ktoś wrzucił niezidentyfikowany ładunek, od siły wybuchu powstał dołek o średnicy 30 centymetrów – powiedział Mychajło Nahaj, dyrektor Muzeum „Cmentarz Łyczakowski”. Lwowska policja wszczęła śledztwo w sprawie wybuchu, z artykułu o przeciwdziałaniu czynom chuligańskim. Sprawcom, w przypadku złapania, może grozić od trzech do siedmiu lat więzienia.
Cmentarz Łyczakowski we Lwowie jest najstarszą zabytkową nekropolią w mieście. Cmentarz Obrońców Lwowa stanowi jego autonomiczną część. Są tam pochowane osoby, które poległy w bitwie o Lwów z lat 1918-1919.
Czytaj też:
Antypolska demonstracja na Ukrainie. „Lwów jest miastem Stepana Bandery”