Prezydent wyjechał, dług został. Państwo sprzedaje luksusowe auta i samoloty

Prezydent wyjechał, dług został. Państwo sprzedaje luksusowe auta i samoloty

Yahya Jammeh
Yahya JammehŹródło:Newspix.pl / ABACA
Były prezydent Gambii Yahya Jammeh uciekł z kraju w ubiegłym roku. Po latach rządów autorytarnego władcy kraj jest mocno zadłużony, przez co rząd wysprzedaje dobra zgromadzone przez dyktatora.

Reuters przypomina, że Yahya Jammeh przejął władzę w Gambii w wyniku zamachu stanu w 1994 roku. Jego autorytarne rządy trwały do początku 2017 roku. Wówczas prezydent odmówił ustąpienia po wygraniu wyborów przez Adama Barrow'a. Państwa z terenów tzw. Afryki Zachodniej wyraziły gotowość do interwencji wojskowej i obalenia rządów dyktatora. Ten postanowił uciec z kraju.

Samochody i samoloty na sprzedaż

W kraju rządzonym przez Jammeha panowały społeczne nierówności. Podczas, gdy większość obywateli borykała się z biedą, prezydent nabył wiele bogactw. Większość z nich zabrał ze sobą podczas ucieczki do Gwinei Równikowej. Jednak część majątku, w tym luksusowe samochody, zostały w Gambii. Teraz, w związku z rosnącym zadłużeniem kraju, zostały wystawione na sprzedaż.

twitter

Minister finansów Amadou Sanneh poinformował, że na sprzedaż zostały wystawione m.in. auta marki Rolls-Royce z nazwiskiem Jammeha wyhaftowanym na zagłówkach oraz samoloty. Jest to odpowiedź na komunikat Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który ostrzegł kilka dni temu przed pogłębieniem zadłużeń, po tym dług tego afrykańskiego państwa osiągnął pod koniec ubiegłego roku 130 proc. produktu krajowego brutto.

twitter

Przegrane wybory i koniec dyktatury

Yahya Jammeh po 22 latach rządów, które przeszły do historii pod znakiem m.in. zamykania w więzieniach przeciwników politycznych czy niewyjaśnionych zaginięć dysydentów, powinien był ustąpić o północy 18 stycznia 2017 roku. Kilka godzin wcześniej parlament wydłużył jego kadencję o 3 miesiące, a sam prezydent wprowadził stan wyjątkowy. W odpowiedzi Senegal i ECOWAS wydały ultimatum, w którym nakazały mu ustąpienie z urzędu przed północą. W przeciwnym razie zagrożono interwencją zbrojną.

W międzyczasie dymisję złożyła większość ministrów oraz wiceprezydent. Yahya Jammeh polecił ewakuować z kraju najbliższą rodzinę. 19 godzin po upływie ultimatum i nieudanych negocjacjach z prezydentem Mauretanii Muhammadem uld Abd al-Azizem, zdecydowano o rozpoczęciu akcji zbrojnej.

Co ciekawe, po porażce wyborczej z 1 grudnia 2016 roku Jammeh w transmitowanym przez telewizję wystąpieniu telefonicznie pogratulował rywalowi oraz uznał jego zwycięstwo. Nagłą woltę należy tłumaczyć zapowiedziami polityków opozycji, którzy chcieli wszczęcia śledztw przeciwko Jammehowi w sprawie stosowanych wobec dysydentów na jego polecenie represji. Prezydent stwierdził wówczas, że wybory należy powtórzyć.

Czytaj też:
Afrykańska szkoła plakatu filmowego rzuca na kolana. Tego Jamesa Bonda po prostu trzeba zobaczyć

Źródło: Reuters