Prom turystyczny zatonął w niedzielę 17 czerwca na jeziorze Toba. Według agencji Reutera do tej pory uratowano 18 osób i znaleziono tylko jedno ciało. We wtorek poszukiwania ofiar zostały zawieszone. Jedna z ocalonych, Widya, opowiedziała, że jej rodzina zaginęła w momencie zderzenia z silnymi falami.
Służby podały, że trwają poszukiwania 128 osób. Na miejsce w środę wysłano nurków, którzy mają sprawdzić dno jeziora przy pomocy specjalnych dronów. Akcja jest utrudniona, ponieważ ciała pasażerów prawdopodobnie znajdują się w zatopionym promie. Na razie nie wiadomo, pasażerowie jakich narodowości znajdowali się na pokładzie. Minister transportu Budi Karya zapewnił, że zespół ekspertów bada sprawę wypadku.
Toba to jezioro kalderowe powstałe w wulkaniczno-tektonicznej niecce na Sumatrze, wyspie należącej do Indonezji, w północnej części pasma górskiego Barisan. Jest największe w Archipelagu Malajskim.
Czytaj też:
Amnesty International potępia azjatycki kraj. Wykonano tam pierwszą od ośmiu lat karę śmierci