To miała być największa manifestacja przeciwników brexitu od słynnego referendum, kiedy zdecydowano o tym, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską. Według organizatorów, na ulice mogło wyjść ponad 600 tys. ludzi, jednak nie są to oficjalne dane. Jak podaje BBC, policja poinformowała, że nie jest w stanie oszacować wielkości tłumu i podać frekwencji. Brytyjska stacja informowała, że w zgromadzeniu biorą udział całe rodziny. Na czele szedł burmistrz Londynu Sadiq Khan. Nie brakowało też m.in. przedstawicieli społeczności LGBT.
Protestujący w Londynie mieli jeden główny postulat. Domagali się referendum dotyczącego ostatecznego kształtu umowy brexitowej. Uczestnicy zgromadzenia zebrali się na Parliament Square przy Pałacu Westminsterskim. W tym samym czasie, gdy przeciwnicy brexitu wyrażali swoje niezadowolenie, zwolennicy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE brali udział w swoim wiecu w Harrogate. Na jego czele stanął Nigel Farage, współprzewodniczący eurosceptycznych frakcji w Parlamencie Europejskim.
Czytaj też:
Ujawniono kulisy szczytu w Brukseli. Z kim rozmawiał premier Morawiecki?