O świątyni w Hadze, która stała się domem dla ormiańskiej rodziny informuje euronews.com. Duchowni zdecydowali się pomóc grupie uchodźców i apelują do władz, by ich sytuacja została ponownie rozpatrzona przez urzędników. W jaki sposób próbują wpłynąć na ich decyzje? Od 26 października w kościele bez przerwy trwa nabożeństwo. W ten sposób duchowni blokują policji możliwość wejścia do świątyni. Przepisy zabraniają bowiem funkcjonariuszom wchodzenia do miejsc kultu w czasie, kiedy trwają tam religijne obrzędy.
Jak podaje euronews.com, rodzina Tamrazyan uciekła z Armenii w 2009 roku w związku z obawami o własne bezpieczeństwo, ze względu na działalność polityczną ojca. Przez ostatnie trzy lata rodzina była członkiem kościoła Gereformeerde Kerk (GKV) w miejscowości Katwijk. W połowie września rodzina dowiedziała się o nakazie deportacji i rozpoczęła dramatyczną walkę o pozostanie w Holandii. 21-letnia Hayarpi Tamrazyan opublikowała w mediach społecznościowych apel do polityków. – Mogę zostać wydalona z Holandii po 9 latach. W imieniu mojego brata i siostry proszę o pomoc – mówiła.
twitterCzytaj też:
Tych piosenek nie usłyszycie w kościele. Biskup wydał instrukcję