„The New York Times” przeprowadził śledztwo, z którego wynika, że serwisy takie jak Spotify, Netflix oraz firmy Apple, Amazon czy Microsoft, miały dostęp do prywatnych wiadomości użytkowników Facebooka oraz innych opcji dostępnych w serwisie. Dziennikarze rozmawiali z przedstawicielami wspomnianych przedsiębiorstw, którzy zarzekali, że nie wiedzieli o posiadaniu takiego dostępu.
W oświadczeniu przesłanym przez Netflix czytamy, że firma „przez lata sprawdzała różne rozwiązania, by ułatwić poznanie platformy Netflix szerszej społeczności”. „Jednym z nich była wprowadzona w 2014 roku funkcja, która umożliwiała użytkownikom serwisu rekomendowanie ulubionych seriali i filmów swoim znajomym z Facebooka za pośrednictwem Messengera lub konta Netflix. Ta funkcja nigdy nie zyskała dużej popularności, dlatego zdecydowaliśmy się na jej usunięcie w 2015 roku. W żadnym momencie nie mieliśmy dostępu do prywatnych wiadomości użytkowników serwisu Facebook, ani nie prosiliśmy o możliwość ich otrzymywania” – dodano.
Facebook z kolei odrzuca oskarżenia gazety. Firma twierdzi, że nigdy nie dawała dostępu do danych osobowych bez zgody użytkowników. Co więcej, zdaniem przedsiębiorstwa, nie ma dowodów na to, że dane osobowe były wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem. Wspomniane aplikacje nie dość, że mogły odczytywać prywatne wiadomości, to miały dostęp także do kontaktów oraz aktywności znajomych konkretnych użytkowników. Jeśli doniesienia „The New York Times” potwierdzą się, będzie to kolejna afera w ciągu kilku miesięcy.
Afera Cambridge Analytica
Informator Christopher Wylie ujawnił gazetom „Observer” oraz „Guardian” informację, że Cambridge Analytica zdobyła nielegalnie dane około 50 milionów amerykańskich użytkowników Facebooka. Koncern we współpracy z portalem wykorzystywał testy oraz quizy, które miały posłużyć do zgromadzenia danych, w celu stworzenia profili psychologicznych wyborców, podczas elekcji prezydenta USA w 2016 roku. Wylie udzielił na ten temat wywiadu brytyjskiej stacji Channel 4 News.
Osoby biorące udział w testach wyrażały zgodę na przetwarzanie danych, ale, jak się okazało, system gromadził także informacje o wszystkich znajomych użytkownika, bez ich zezwolenia. Mózgiem operacji miał być Steve Bannon, były szef kampanii wyborczej Donalda Trumpa, zaś mechanizm pobierania danych opracował Alexandr Kogan – pochodzący z Mołdawii badacz, który pracował w Rosji oraz Stanach Zjednoczonych. Swój udział w opracowaniu algorytmu gromadzącego dane miał również pochodzący z Polski naukowiec Michał Kosiński, ale nie przyjął on oferty pracy w Cambridge Analytica. Facebook ogłosił zerwanie współpracy z firmą.
Czytaj też:
Netflix testuje wyjątkowo dziwną opcję. Czy taki „rozpraszacz” ma szansę się przyjąć?