Razem z prezydentem Lechem Kaczyńskim do Brukseli przyjechały bowiem: wicepremier, minister finansów Zyta Gilowska, minister spraw zagranicznych Anna Fotyga oraz sekretarz Komitetu Integracji Europejskiej Ewa Ośniecka-Tamecka.
Tak sfeminizowanej na poziomie ministerialnym delegacji nie ma żaden z krajów członkowskich UE. Co prawda do Brukseli przyjechało pięć szefowych dyplomacji (także z Austrii, Grecji, Węgier i Wielkiej Brytanii), ale Zyta Gilowska jest jedyną kobietą w gronie unijnych ministrów finansów.
Poza tym w delegacji oficjalnej są kobiety na stanowiskach podsekretarzy stanu: Małgorzata Bochenek z Kancelarii Prezydenta RP, Agnieszka Bolesta z ministerstwa środowiska oraz Marta Gajęcka z resortu finansów.
Mężczyźni zdecydowanie dominują w gronie szefów państw i rządów, ale za to jedynej kobiecie w tym gronie, niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, przypadł zaszczyt przewodniczenia szczytowi. Ostatnią kobietą, która prowadziła obrady przywódców zjednoczonej Europy, była 21 lat temu brytyjska premier Margaret Thatcher.
ab, pap