Użyła chrzanu do leczenia reumatyzmu, potem walczyła o zadośćuczynienie. Sprawa trafiła do TSUE

Użyła chrzanu do leczenia reumatyzmu, potem walczyła o zadośćuczynienie. Sprawa trafiła do TSUE

Tarty chrzan, zdjęcie ilustracyjne
Tarty chrzan, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / photocrew1
Pewna Austriaczka skorzystała z błędnej porady w tabloidzie – zbyt długo „leczyła” reumatyzm przy użyciu startego chrzanu, nabawiając się poparzenia skóry. Kobieta walczyła o zadośćuczynienie, a sprawa trafiła aż do TSUE, który wydał wyrok.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozstrzygnął w czwartek 10 czerwca sprawę, którą wytoczyła pewna Austriaczka tabloidowi „Kronen-Zeitung”. Kobieta zasugerowała się poradami z gazety z 31 grudnia 2016 roku, napisano, że bóle reumatyczne może łagodzić chrzan.

Jak pisano wówczas:

„Świeży, grubo starty chrzan może przyczynić się do zmniejszenia bólu spowodowanego reumatyzmem. Bolące miejsca należy najpierw natrzeć gęstym olejem roślinnym lub smalcem wieprzowym, a następnie nałożyć na nie warstwę startego chrzanu i docisnąć. Okład taki można pozostawić na czas od dwóch do pięciu godzin, a następnie go usunąć. Jego zastosowanie ma pozytywny efekt drenujący”.

W artykule „Kronen-Zeitung” zaznaczono, że taki okład powinno stosować się od dwóch do pięciu godzin. Problem w tym, że pomylono w nim godziny z minutami i okład powinien znajdować się na bolącym miejscu przez dwie do pięciu minut.

Austriaczka stosowała chrzan do leczenia reumatyzmu. TSUE odmówił jej prawa do odszkodowania

Austriaczka zastosowała się do porad z gazety i po trzech godzinach zdjęła okład, gdy już odczuwała ból z powodu toksycznej reakcji skórnej. Kobieta wystąpiła przeciwko wydawcy tabloidu KRONE-Verlag, domagając się zadośćuczynienia za uszkodzenie ciała. Austriackie sądy oddalały jej żądania, a sprawa ostatecznie trafiła do TSUE.

Trybunał orzekł jednak tak, jak sądy austriackie, oceniając, że kobieta nie ma prawa do odszkodowania.

„Nieprawidłowa porada zdrowotna, która została opublikowana w wydrukowanej gazecie i która dotyczy sposobu użycia innej rzeczy, nie jest zatem objęta zakresem stosowania dyrektywy w sprawie odpowiedzialności za produkty wadliwe i nie może czynić tej gazety wadliwą ani prowadzić do powstania, na podstawie tej dyrektywy, niezależnej od winy odpowiedzialności »producenta«, bez względu na to, czy chodzi tu o wydawcę owej gazety, jej drukarza, czy też autora artykułu” – stwierdził TSUE.

Czytaj też:
Czesi zyskują sojusznika ws. Turowa. Komisja Europejska dołącza do skargi