Uzbekistan: 7 lat dla obrońcy praw człowieka

Uzbekistan: 7 lat dla obrońcy praw człowieka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd w Uzbekistanie skazał na siedem lat więzienia działaczkę ruchu praw człowieka Umidę Nijazową za rozprowadzanie nielegalnych materiałów propagandowych związanych z działalnością ugrupowań islamskich.

Amnesty International (AI) apeluje o uwolnienie Nijazowej.

Pisująca dla niezależnych wydawnictw internetowych Umida Nijazowa, pracująca jako tłumaczka i współpracująca z mającą centralę w USA międzynarodową organizacją Human Rights Watch, została skazana po dwudniowym procesie karnym przez sąd w stolicy Uzbekistanu Taszkencie - podała jej adwokatka Tatiana Dawidowa. "Ten wysoki wyrok wydano za nic" - skomentowała prawniczka siedem lat więzienia, na które skazano Nijazową. Według Dawidowej, prokurator "absolutnie" nie udowodnił winy podsądnej.

Na proces nie wpuszczono dziennikarzy, nie udało się im też skontaktować z przedstawicielami sądu w celu uzyskania komentarzy do wyroku.

Amnesty International zaapelowała o "natychmiastowe i bezwarunkowe" uwolnienie Nijazowej. "AI uważa Umidę Nijazową za więźnia sumienia, skazanego tylko i wyłącznie za prowadzenie działalności w dziedzinie praw człowieka" - napisała AI. AI oceniła, że proces nie był sprawiedliwy, gdyż sędzia nie poinformował świadków o zarzutach wobec oskarżonej, a obronie nie dał wystarczająco dużo czasu na udzielenie odpowiedzi na pytania. Sędzia ponadto wielokrotnie przerywał Nijazowej, gdy zadawała świadkom pytania.

32-letnią Nijazową, autorkę krytycznych artykułów na temat działalności władz, aresztowano w styczniu pod zarzutem nielegalnego przekroczenia granicy i przemycania materiałów wspierających rzekomo ugrupowanie Akramija. Jest to luźne stowarzyszenie religijne, które władze uzbeckie uważają za ekstremistyczne i któremu zarzucają zainicjowanie aktów przemocy podczas krwawych zamieszek przed dwoma laty w Andiżanie na wschodzie kraju. Świadkowie tych wydarzeń i przedstawiciele ugrupowań praw człowieka twierdzą jednak, że podczas rozruchów w maju 2005 roku to oddziały rządowe zabiły setki demonstrantów, przeważnie nastawionych pokojowo. Według władz zginęło wówczas 187 osób.

pap, em